Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 12:15
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

69-letnia kobieta skazana za znęcanie się nad zwierzętami

Mieszkanka Krościenka Wyżnego już dwukrotnie stawała przed Sądem Rejonowym w Krośnie oskarżana o znęcanie się nad zwierzętami. Za pierwszym razem dobrowolnie poddała się karze. Teraz, po 8 rozprawach, usłyszała wyrok – 1,5 roku pozbawienia wolności i zakaz posiadania zwierząt.
69-letnia kobieta skazana za znęcanie się nad zwierzętami

Autor: Tomasz Jefimow

Krośnieńscy inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt od dłuższego czasu wiedzieli w jaki sposób mieszkanka Krościenka Wyżnego traktowała swoje zwierzęta. Ale nic nie mogli z tym zrobić. Do czasu. W listopadzie 2021 roku trafił do nich sygnał o szczeniaku, który po potrąceniu przez samochód został zabrany z ulicy przez właścicielkę i wrzucony do stajni.

Wychudzony, brudny i zapchlony szczeniak trafił do lecznicy. Po badaniach okazało się, że ma zaawansowaną anemię i ogromne ilości pasożytów wewnętrznych. Rentgen wykazał skomplikowane złamanie kości udowej i miednicy. Pies po długim i kosztownym leczeniu doszedł do zdrowia

Dwa tygodnie po interwencji związanej z potrąconym szczeniakiem inspektorzy OTOZ Animals znów pojechali na posesję w gminie Krościenko Wyżne. Tym razem z gminnymi urzędnikami, Powiatowym Lekarzem Weterynarii oraz przedstawicielami Schroniska Wesoły Kundelek z Leska. Skontrolowano warunki bytowe zwierząt.

Interwencja zakończyła się złożeniem zawiadomienia o znęcaniu się nad zwierzętami w krośnieńskiej prokuraturze oraz czasowym odebraniem i umieszczeniem zwierząt w schronisku.

Prokuratura Rejonowa w Krośnie skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 67-latki W każdym z zarzutów (było ich kilka) zawarto utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania i doprowadzenia do rozwoju dużej ilości pasożytów.

Nie potrzeba było przeprowadzać całego przewodu sądowego. Kobieta zdecydowała, że dobrowolnie podda się karze. Na takie rozwiązanie zgodził się OTOZ Animals, który był stroną w postępowaniu oraz prokurator.

Sąd uznał oskarżoną za winną zarzucanych czynów. Skazał ją na rok pozbawienia wolności, zawieszając wykonanie kary na okres próby 3 lat. Orzekł też wobec niej zakaz posiadania zwierząt na okres 15 lat.

Zasądzony został również obowiązek naprawienia szkody (ponad 4 tys. zł jako koszty faktury, którą wystawiła lecznica za leczenie potrąconego psa) oraz nawiązka – 300 zł.

Ciągnęła psa za samochodem

Mieszkankę podkrośnieńskiej wsi kilka dni po wyroku znów odwiedzili inspektorzy OTOZ Animals. Interwencja tym razem dotyczyła bulwersującego wydarzenia. 

Animalsi dowiedzieli się od weterynarza o ciągniętym za samochodem psie. 11-letnia suczka w typie syberian husky została odebrana kobiecie i umieszczona w kojcu schroniska dla psów.

Prokuratura Rejonowa w Krośnie po przeprowadzeniu śledztwa postawiła mieszkance Krościenka Wyżnego trzy zarzuty – znęcanie się nad owczarkiem podhalańskim, którego utrzymywała na łańcuchu na niezamieszkałej posesji i 11-letnią suczką syberian husky oraz nie zastosowanie się do orzeczonego wyroku sądu (opiekowała się psami, kotką i pięćdziesięcioma kurami).

Owczarek – zdaniem prokuratury – był przetrzymywany w niewłaściwych warunkach, na łańcuchu o długości 430 centymetrów, w miejscu z mokrym podłożem. W zasięgu młodej suczki były złej jakości, nieocieplone budy a czasowo pies był przetrzymywany w metalowo-drewnianej klatce, która uniemożliwiała mu zachowanie naturalnej pozycji. 

Według ustaleń prokuratury kobieta doprowadziła owczarka podhalańskiego do nadmiernego wychudzenia. Pies nie był leczony.

W przypadku 11-letniej suczki syberian husky 68-latka także nie zapewniła jej właściwej opieki weterynaryjnej. Doprowadziła tym do licznych guzów listw mlecznych oraz zmętnienia rogówek. W trakcie badań psa wyszło, że ktoś do niego strzelał. Znalezione zostały śruty w jamie opłucnej i w warstwie podskórnej brzucha.

Krośnieńska prokuratura podkreśliła, że kobieta szczególnym okrucieństwem wykazała się 8 września 2021 roku. Tego dnia mieszkanka Krościenka Wyżnego ciągnęła psa za samochodem przez około kilometr. Suczka doznała licznych obrażeń na końcówkach łap, opuszkach, łokciach, kolanach, pachwinach i podbrzuszu.

Kobieta nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Utrzymywała przed sądem, że kocha zwierzęta i dobrze się nimi zajmowała. Obwiniała krośnieński inspektorat OTOZ Animals o to, że się na nią uwziął. 

Tłumaczyła, że syn zostawił owczarka na łańcuchu na niezamieszkanej posesji, by odstraszał dzikie zwierzęta, które obgryzały drzewka i wykopywały płody rolne. 

W przypadku ciągnięcia 11-letniej suczki wyjaśniła, że nie zauważyła jak jej mąż zaczepił psa do haka holowniczego samochodu. Opowiadała, że mężczyzna wyszedł na chwile przed dom, ale musiał wrócić po telefon. W tym czasie ona poszła wyrzucić śmieci i zaraz potem wsiadła do samochodu i pojechała na zakupy. 

Po drodze słyszała klaksony, ale – jak mówiła – myślała, że ktoś wymusił pierwszeństwo, albo że "złapała kapcia". W końcu, gdy się zatrzymała za samochodem zobaczyła psa. 

- Miał zdarte opuszki ale sam wskoczył do samochodu, moim zdaniem nie miał obrażeń, nie piszczał, nie skamlał - opowiadała.

Sąd Rejonowy w Krośnie we wtorek (3 września) wydał wyrok. Uznał kobietę za winną zarzucanych jej czynów. Wymierzył jej łączną karę pozbawienia wolności na rok i sześć miesięcy. Orzekł także środek karny w postaci zakazu posiadania wszelkich zwierząt przez okres 15 lat. 

Na podstawie ustawy o ochronie zwierząt orzekł przepadek dwóch psów (syberian husky i owczarka) oraz kota.

69-latka ma też opłacić nawiązkę – 5 tys. zł – na rzecz Schroniska Wesoły Kundelek w Lesku. 

Wyrok jest nieprawomocny. 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ