Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 00:19
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Krośnieński rekord jednoczesnego wykonywania RKO został pobity. Zobaczcie zdjęcia

Akcja zorganizowana przez Państwową Akademię Nauk Stosowanych, MOSiR, Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Krośnie i Zespół Szkół Naftowo-Gazowniczych im. Ignacego Łukasiewicza w Krośnie zgromadziła aż 532 uczestników. 124 więcej niż w ubiegłym roku.
Krośnieński rekord jednoczesnego wykonywania RKO został pobity. Zobaczcie zdjęcia

Autor: Tomasz Jefimow

Dziś (16 października) obchodzony jest Europejski Dzień Przywracania Czynności Serca. Tradycyjnie w tym dniu (albo następnym, bądź poprzedzającym) w Krośnie organizowane jest bicie rekordu w jednoczesnym prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez jak największą liczbę osób w ciągu 30 minut. 

Do wspólnej akcji, zorganizowanej po raz ósmy, organizatorzy – Państwowa Akademia Nauk Stosowanych, MOSiR i krośnieńska "Naftówka" – zaprosili uczniów krośnieńskich szkół, studentów i mieszkańców. Odpowiedziały 532 osoby. Poprzedni rekord – 408 osób – był ustanowiony w ubiegłym roku. 

- W akcję włączyli się też członkowie SIM PCK w Krośnie oraz studenci PANS z kierunków pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne, bezpieczeństwo wewnętrzne, produkcja i bezpieczeństwo żywności oraz marketing internetowy, wraz z pracownikami - wylicza Renata Dziubaszewska, dyrektor instytutu zdrowia i gospodarki PANS w Krośnie.

Dodaje, że celem akcji jest propagowanie idei niesienia pierwszej pomocy. - Wyuczenie wrażliwości społeczeństwa na reakcję w razie nagłego zatrzymania krążenia i podjęcia resuscytacji krążeniowo-oddechowej - mówi Renata Dziubaszewska.

Zbigniew Moskal, nauczyciel w krośnieńskiej „Naftówce” zaznacza, że w Polsce każdego dnia, ze względu na nagłe zatrzymanie krążenia, umiera około stu osób. - Gdyby każdy umiał wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową, to w skali roku można by uratować milion istnień - podkreśla. 

Dawid Makowicz z zakładu pielęgniarstwa krośnieńskiej uczelni podkreśla, że RKO nie należy się bać. - Każde działanie, które podejmiemy, w tym przypadku uciski klatki piersiowej, nawet bez wdechów, może uratować życie człowieka - mówi.  

Zbigniew Moskal tłumaczy, że do osoby poszkodowanej najlepiej jest podejść od strony nóg i sprawdzić jej świadomość. - Potrząsnąć za ramiona i zadać kilka prostych pytań, czyli sprawdzić reakcję na głos i na dotyk - instruuje. 

Dodaje, że jeżeli osoba nie odpowiada, uznajemy, że jest nieprzytomna. Następne co powinniśmy zrobić, to zawołać o pomoc

- Jeżeli nie ma osoby z otoczenia, która może pomóc, to powinniśmy sami udrożnić drogi oddechowe, odchylając głowę do tyłu, ocenić oddech przez 10 sekund na zasadzie „widzę, słyszę czuję”: widzę ruchy klatki piersiowej, słyszę szmery oddechowe, czuję wydychane powietrze - tłumaczy Zbigniew Moskal.

Jeżeli nie ma oddechu, to sytuacja jest poważna. - Trzeba wezwać pomoc kwalifikowaną i rozpocząć resuscytację, w proporcjach 30 uciśnięć, 2 wdechy - mówi Zbigniew Moskal.



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ