Nadchodzą spore zmiany i możliwości
Coraz bardziej w ostatnich latach wyłania się nowy obraz związku między technologią a geopolityką. Sztuczna inteligencja, nowe metody blockchain czy też możliwości, jakie niesie ze sobą 5G szybko się rozrastają, jak i służą do zmian w zakresie zapotrzebowania na globalne normy i protokoły. Przyjmuje się, że tylko wspomniane 5G wygeneruje do 2035 roku aż 13 bilionów dolarów, jak i również może dać ponad 22 milionów nowych miejsc pracy. Z kolei sztuczna inteligencja ma przynieść ponad 15 bilionów dolarów do światowej gospodarki do 2030 roku. Bardzo ważne jest to, że technologia nie musi być już składnikiem globalnej rywalizacji. Coraz częściej następuje bowiem tworzenie partnerstw w zakresie zielonych technologii. Świetnym tego przykładem są nowe projekty na Bliskim Wschodzie między dawnymi wrogami.
Wpływ technologii na geopolitykę w nadchodzących latach
Nie da się ukryć, że największym wyzwaniem związanym z technologią jest sposób, w jaki jest ona obecnie znacjonalizowana i uzbrojona. We współczesnym świecie istnieje bowiem zupełnie nowa mapa władzy, która nie jest już definiowana przez geografię, kontrolę nad terytorium lub oceanami. Chodzi tu bowiem o kontrolę nad przepływem ludzi, towarów, pieniędzy i danych. W taki oto sposób dziś połączenie między narodami staje się narzędziem geopolityki.
Często kraje wykorzystują dotacje państwowe, własne przepisy, kontrolę eksportu czy samą lokalizację, kontrolując jednocześnie dostęp dla innych. Takie działania sprawiają, że konsumenci muszą liczyć się z wyższymi cenami. Niektóre działania w danych regionach zwiększają wręcz niebezpieczeństwo eskalacji konkurencji technologicznej, która może zagrozić bezpieczeństwu globalnemu.
Świat jest coraz bardziej rozdrobniony, gdzie to komunikacja pozostaje najważniejszym elementem globalizacji. Jednak w różnych krajach wykorzystywane są te same narzędzia do komunikacji dostarczane przez prywatne firmy z sekcji big tech. Wiążą się z nimi 2 problemy. Po pierwsze zazwyczaj w niewielkim stopniu odpowiedzialne są one przed państwami, w których świadczą usługi, a z drugiej zaś strony pochodzą z konkretnego miejsca, więc mogą być postrzegane jako kanały wpływów zewnętrznych. Dlatego też dziś coraz agresywniej amerykańska administracja podchodzi do chińskich firm, które mogą przecież współpracować z komunistycznym rządem.
Można także stwierdzić, że polem bitwy o wpływy geopolityczne będzie dziś to, kto jest właścicielem firm technologicznych i które firmy są właścicielami konkretnych sektorów. Największy wpływ, jaki technologia będzie miała na geopolitykę w 2021 roku, jak i późniejszych latach, nie będzie pochodził głównie z samej technologii, lecz z systemu, który ją otacza. Pojedynek dziś toczy się nie między państwami, a wielkimi markami. Już teraz choćby produkty czy treści tworzone na ich platformach stanowią ciągły obszar rywalizacji.
Szybkość, z jaką dane kraje wychodzą bądź pozostają w pandemii COVID-19, będzie miała krytyczny wpływ na przyszłą równowagę globalnej siły gospodarczej i politycznej. Te państwa, które mają dostęp do szybkiego tworzenia szczepionek, mogą wyprzedzić pandemię o krok. Te, które dysponują najbardziej zaawansowanymi łączami szerokopasmowymi, najszybciej dostosują się do nowych form działalności gospodarczej w sieci. Do tego pozostają zacofane kraje, które mogą jeszcze bardziej pozostać w tyle za liderami.
Chiny w ostatnim czasie znacząco rozwinęły umiejętności technologiczne, dzięki czemu mogły przyspieszyć swój wzrost w stosunku do zachodnich odpowiedników w trakcie pandemii. Choćby same kraje UE muszą teraz przełamać niektóre bariery utrudniające wymianę danych o stanie zdrowia swoich obywateli, opracować wspólne standardy w zakresie opracowywania i testowania szczepionek, jak i wspólnie inwestować w infrastrukturę technologiczną. Rządy, przedsiębiorstwa, jak i nawet osoby fizyczne powinny dziś wspólnie i ponad granicami stawić czoła wyzwaniom politycznym wynikającym z pojawienia się konkretnych technologii.