- Marcin pracował ciężko w Niemczech, ale lubił tę pracę. W niedzielę 5 września Marcin wybrał się razem ze znajomymi na basen w Feuchtwangen. Około godziny 18 tego samego dnia dostaliśmy informację, że wydarzył się straszliwy wypadek! Do tej chwili pozostaje wiele niedomówień a obrażenia ciała, jakich doznał Marcin, wskazują, że nie do końca był to wypadek bez udziału osób trzecich. Sprawa cały czas jest wyjaśniana. - mówi rodzina Marcina
Po reanimacji i przywróceniu czynności życiowych Marcin został zaintubowany i przetransportowany helikopterem do niemieckiej kliniki.
Diagnoza przewróciła życie Marcina do góry nogami – uraz kręgosłupa, przerwany rdzeń kręgowy w odcinku szyjnym, złamany drugi krąg, przez co niemożliwe jest nawet samodzielne oddychanie...
Lekarze rozkładają ręce, stawiają najgorsze diagnozy – całkowity paraliż górnych i dolnych kończyn. Aktualnie Marcin pozostaje w śpiączce farmakologicznej, podłączony do respiratora. Przed nim kolejna operacja. W tej chwili stan określany jest jako krytyczny, dlatego rodzina nie może przetransportować Marcina do Polski...
Ten rok był dla Marcina wyjątkowo ciężki. W styczniu przeszedł dwie operacje jamy brzusznej. W czerwcu dało mu się wyjechać do upragnionej pracy, która zakończyła się nieszczęśliwym wypadkiem.
Marcin był bardzo aktywny fizycznie, uwielbiał ćwiczenia siłowe. Wierzymy, że długa rehabilitacja pozwoli mu pokonać wyrok!
- Tak bardzo chcemy, by Marcin był zdrowy, by wrócił do nas o własnych siłach. Tak bardzo go kochamy, a nie możemy go przytulić ani chwycić za rękę. Wierzymy, że uda się postawić Marcina na nogi, ale potrzebna jest Wasza pomoc. - rodzina Marcina prosi Was bardzo o pomoc i wsparcie.
Link do zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/marcin-majchrowicz
Źródło: siępomaga.pl