Na nową salę do chemioterapii, tylko dla kobiet, wykorzystano pomieszczenie, które wcześniej było poczekalnią dla rodzin pacjentów. Jak tłumaczy Anna Nowakowska ze Stowarzyszenia Sanitas – sala jest uzupełnieniem działań Breast Cancer Unit, którego celem jest kompleksowe leczenie raka piersi.
- Cieszymy się, że Sanitas mógł zaangażować się w ten projekt - mówi Anna Nowakowska. - Każda inicjatywa za którą kryją się lepsze i godne warunki leczenia chorych na raka warta jest wsparcia, zwłaszcza, że współpraca z Podkarpackim Ośrodkiem Onkologicznym w Brzozowie od lat świetnie się układa - dodaje.
Jolanta Sawicka, koordynator Oddziału Dziennej Chemioterapii zaznacza, że nie tylko wygląd sali – bardziej przyjazny i miły – wpływa na kobiety, ale pełni rolę również jako grupa wsparcia. - Pacjentki ze sobą rozmawiają, wymieniają doświadczenia i wspierają się wzajemnie - mówi.
- Te kolory, świecące niebo, sprawia że odpoczywamy. Przy naszej chorobie jest to niezmiernie ważne abyśmy zapomniały, zrelaksowały się. Żebyśmy mogły tutaj sobą przebywać, podzielić się wrażeniami. Czasami też takimi intymnymi tematami o które czasami wstydzimy się zapytać - zaznacza jedna z pacjentek.
Podczas jednej chemioterapii pacjentka spędza w sali do chemioterapii średnio 4 godziny.
Kobiety podkreślają, że nowa sala jest mniejsza. - To ma duże znaczenie - mówi jedna z nich. Dodaje, że to komfortowa sytuacja. - Czujemy się tutaj nieraz jak w rodzinie i to jest bardzo istotne. Oby takich sal było więcej - mówi.
- Kobietą się jest pomimo choroby – to integralna część każdej z nas - zaznacza psycholog Kinga Midzio- Józefaciuk. - W trakcie leczenia wielokrotnie zapominamy o tym ważnym aspekcie, a przecież atrakcyjność to nie tylko kwestia wizualna a przede wszystkim nasze wewnętrzne zasoby, które przyczyniają się do odbierania codzienności jako nadziei, empatii, potrzeby rozmowy, czy realizowania swoich celów - mówi.
Autor: tom
Zdjęcia: Stowarzyszenie Sanitas