Intensywna rehabilitacja codziennie pomagała mu stanąć mocno na 2 nóżkach. Pierwszy etap leczenia za nim. Teraz potrzebna jest kolejna operacja. Już tylko dwa dni zostały do zakończenia zbiórki, by pomóc Olusiowi w powrocie do sprawności.
- Nie zdążyliśmy zebrać środków na operację! Zdrowie Olusia jest poważnie zagrożone! - poinformowali dziś rodzice Olka na stronie zbiórki. Operacja miała być teraz, z końcem lutego. Niestety nie zebraliśmy pieniędzy. Operacja się nie odbędzie! Oluś ma wielką szansę na sprawność, a my nie możemy nic zrobić! Operacja musi się odbyć jak najszybciej! Jego nogi są nierówne. Różnica jest bardzo duża. Funkcjonowanie z takim kalectwem może skutkować zepsuciem tego co zostało już wykonane podczas leczenia w USA i teraz w październiku - wyjaśniają.
Orteza zakładana na nóżkę towarzyszyła mu non stop. Rodzice Olka mieli nadzieje ze dzień kolejnej operacji nie nastąpi szybko, że ich głowa może chwile odpocząć od tych wszystkich trudów. Niestety, już na pierwszej konsultacji z lekarzem pół roku po operacjach, dostali sygnał o słabym zroście kości, co ich zasmuciło.
Po kolejnym pół roku była następna konsultacja z dr Davidem Feldmanem i wtedy została podjęta decyzja o operacji w Warszawie w Paley European Institute. Stopka w ortezie ciągle krzywa wymagała trudnego skorygowania, zrost kości coraz słabszy oraz różne inne sprawy wymagające naprawy. Nie można było czekać dłużej.
- Przyszedł kosztorys. Do tego wszystkiego czas pandemii -bardzo trudny okres dla zbiórek, dodatkowy stres towarzyszący tym zbiórką skłonił nas do zapożyczenia się na leczenie. Myśl ze kolejna operacja planowo za kilka lat wiec pomyśleliśmy ze jakoś to będzie. Najbliżsi pomogli - informują rodzice Olusia.
- Dostaliśmy termin przylotu dr Feldmana do Pl i date operacji. Wszystko działo się szybko. Oluś bardzo się bal nie chciał słyszeć o szpitalu, lekarzach i leczeniu. Kilka dni przed operacją kolejna konsultacja z dr Feldmanem przyniosła wieści ze kolejna operacja konieczna na już. W naszych głowach rozpętała się burza mózgów, strach, złość, kolejne pytania jak to? Dlaczego już? Ogromne zmartwienie o tę operację, o Olusia – jak sobie poradzi, jak to będzie, a dodatkowo myśli o kolejnej operacji, która musi się odbyć 3msc po tej i o kosztorysie, który mieliśmy dostać dzień po wypisie ze szpitala - dodają rodzice.
Obostrzenia i zasady panujące w szpitalu wpływały niekorzystnie na psychikę rodziny. Dziecko potrzebowało obydwojga rodziców. Niestety ograniczenia i reguły skutecznie to odebrały.
Ta operacja przebiegła wg planu. Radość że wszystko się udało. Dziękujemy Bogu ze to już za nami. Oluś jest zły, że musi mieć gips, marudny jednak znosił wszystko nadzwyczaj dzielnie. Gips ma nosić 6 tyg., po tym czasie czeka go rehabilitacja a po rehabilitacji kolejna operacja. Nie wie tego. Myśli ze tylko będzie musiał ćwiczyć. Jest bardzo bystry, czuje co się wokół niego dzieje. Coraz częściej zadaje pytania czemu ma taka dziwną nóżkę.
Z gipsem ludzie na ulicy reagują na niego: Ale urwis, co żeś narobił że złamana? Nie wiedza, że nie jest złamana i ze nic nie narobił. I nie wiedza ile to dziecko już wycierpiało, by chodzić. To wada wrodzona, nie jego wina. Chcielibyśmy żyć jak przeciętni ludzie – niestety tak nie będzie. Leczenie, nieoczekiwane w czasie operacje, oraz rehabilitacja potrwa do momentu, aż osiągnie pełen wzrost, czyli aż będzie dorosły.
Serce pęka ze to jego dzieciństwo przybrało taki charakter z ograniczonymi prawami dziecka. To niesprawiedliwe. Dzieciństwo powinno być zawsze beztroskie. Tak samo jak wspomnienia z dzieciństwa kolorowe i szczęśliwe. A nie ból i cierpienie. Każde dziecko powinno być zdrowe. Wiemy ze to wszystko zostanie Olusiowi wynagrodzone, że będzie pamiętał same piękne chwile.
- Tym razem nie podołamy finansowo. Jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc. Chcemy by Oluś mógł normalnie żyć. Dynamika rozwoju nóżki i nagła decyzja o operacji postawiła nas przed kolejnym murem. Sami nie uzbieramy tyle pieniędzy. Ufamy, że pomożecie tak jak 3 lata temu, gdy operacja była możliwa tylko w USA i kosztowała milion złotych. Dzięki Waszej pomocy Oluś uniknął amputacji – teraz potrzebujemy pomocy, by móc kontynuować leczenie i nie zniszczyć tego co było rozpoczęte w USA - proszą o pomoc Ola i Mateusz rodzice Olusia.
Link do zbiórki:
Bez Was cierpienie Olusia pójdzie na marne!
Źródło: siepomaga.pl