Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 12:55
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

W krośnieńskim szpitalu wciąż jest trudna sytuacja. Lecznica traci pieniądze?

Z sytuacją Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie chciały zapoznać się władze powiatu krośnieńskiego. Dyrektor lecznicy został zaproszony na dzisiejszą (30 września) sesję rady powiatu. Przekazał m.in., że nie jest realizowany kontrakt z NFZ.
W krośnieńskim szpitalu wciąż jest trudna sytuacja. Lecznica traci pieniądze?

Autor: Tomasz Jefimow

Ma to związek z absencją pielęgniarek anestezjologicznych i operacyjnych. Chodzi przede wszystkim o personel, który domaga się od dyrekcji ustawowo należących się podwyżek.

Część pielęgniarek uważa, że została pokrzywdzona przez dyrekcję szpitala. Oczekują wypełnienia przez pracodawcę ustawowego obowiązku, który podnosi płace minimalne w ochronie zdrowia.

Chodzi o podwyżki dla pielęgniarek, które mają tytuł magistra i specjalizacje. Zgodnie z zapisami, taki pracownik powinien zarabiać minimum 7 330 zł. W krośnieńskim szpitalu wprowadzone została jednak inna siatka płac. Nikt nie otrzymał maksymalnej podwyżki.

- Ustawa w ocenie środowiska prawniczego i osób zarządzających szpitalami dość nieprecyzyjnie reguluje kwestie tego wynagrodzenia, w zakresie zwłaszcza personelu pielęgniarskiego - przyznaje Leszek Kwaśniewski, dyrektor krośnieńskiego szpitala.

Dodaje, że w szpitalu prowadzona jest kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. - Jeszcze przed wystąpieniem pokontrolnym potwierdziła prawidłowość mojego działania - mówi.

Dyrektor krośnieńskiej lecznicy przypomina, że od 22 sierpnia część pielęgniarek rotacyjnie przebywa na zwolnieniach lekarskich. - Dziś nie funkcjonuje zawodowo, w związku z nimi, 16 pielęgniarek oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, które jednocześnie pracują na bloku operacyjnym - mówi.

Taka sytuacja spowodowała zawieszenie części zabiegów planowych. - Z 9 sal operacyjnych pracuje od 2 do 4 - mówi Leszek Kwaśniewski.

Zapewnia, że z pielęgniarkami prowadzone są rozmowy. - Niestety pomimo mojej propozycji, że dołożę do wynagrodzeń dodatkowe 500 zł, nie spotkało się to z pozytywnym odzewem - mówi. Dodaje, że chce jak najszybciej zakończyć sytuację z niedoborem personelu. - Próbuję szukać osób chętnych do pracy, miedzy innymi przez ogłoszenia w portalach internetowych - tłumaczy.

Dyrektor Leśniewski zaznacza, że niepokojące w tej sytuacji jest to, że szpital nie realizuje w pełni kontraktu z NFZ. - Jeżeli go nie zrealizujemy nie będziemy mieć pieniędzy, co w efekcie może doprowadzić do ograniczenia zatrudnienia w przyszłym roku - mówi.

Szef krośnieńskiej lecznicy, zaznaczając, że rozumie oczekiwania pielęgniarek, zachęca biały personel do powrotu do pracy.

- Jestem skłonny do pewnego rodzaju ustępstw, ale tylko do pewnego momentu - mówi Leszek Kwaśniewski.


Czytaj też:


Autor: tom


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ