Ma to związek z absencją pielęgniarek anestezjologicznych i operacyjnych. Chodzi przede wszystkim o personel, który domaga się od dyrekcji ustawowo należących się podwyżek.
Część pielęgniarek uważa, że została pokrzywdzona przez dyrekcję szpitala. Oczekują wypełnienia przez pracodawcę ustawowego obowiązku, który podnosi płace minimalne w ochronie zdrowia.
Chodzi o podwyżki dla pielęgniarek, które mają tytuł magistra i specjalizacje. Zgodnie z zapisami, taki pracownik powinien zarabiać minimum 7 330 zł. W krośnieńskim szpitalu wprowadzone została jednak inna siatka płac. Nikt nie otrzymał maksymalnej podwyżki.
- Ustawa w ocenie środowiska prawniczego i osób zarządzających szpitalami dość nieprecyzyjnie reguluje kwestie tego wynagrodzenia, w zakresie zwłaszcza personelu pielęgniarskiego - przyznaje Leszek Kwaśniewski, dyrektor krośnieńskiego szpitala.
Dodaje, że w szpitalu prowadzona jest kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. - Jeszcze przed wystąpieniem pokontrolnym potwierdziła prawidłowość mojego działania - mówi.
Dyrektor krośnieńskiej lecznicy przypomina, że od 22 sierpnia część pielęgniarek rotacyjnie przebywa na zwolnieniach lekarskich. - Dziś nie funkcjonuje zawodowo, w związku z nimi, 16 pielęgniarek oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, które jednocześnie pracują na bloku operacyjnym - mówi.
Taka sytuacja spowodowała zawieszenie części zabiegów planowych. - Z 9 sal operacyjnych pracuje od 2 do 4 - mówi Leszek Kwaśniewski.
Zapewnia, że z pielęgniarkami prowadzone są rozmowy. - Niestety pomimo mojej propozycji, że dołożę do wynagrodzeń dodatkowe 500 zł, nie spotkało się to z pozytywnym odzewem - mówi. Dodaje, że chce jak najszybciej zakończyć sytuację z niedoborem personelu. - Próbuję szukać osób chętnych do pracy, miedzy innymi przez ogłoszenia w portalach internetowych - tłumaczy.
Dyrektor Leśniewski zaznacza, że niepokojące w tej sytuacji jest to, że szpital nie realizuje w pełni kontraktu z NFZ. - Jeżeli go nie zrealizujemy nie będziemy mieć pieniędzy, co w efekcie może doprowadzić do ograniczenia zatrudnienia w przyszłym roku - mówi.
Szef krośnieńskiej lecznicy, zaznaczając, że rozumie oczekiwania pielęgniarek, zachęca biały personel do powrotu do pracy.
- Jestem skłonny do pewnego rodzaju ustępstw, ale tylko do pewnego momentu - mówi Leszek Kwaśniewski.
Czytaj też:
- Patowa sytuacja w krośnieńskim szpitalu. Część pielęgniarek oczekuje większych podwyżek
- Krośnieński szpital wciąż pracuje w trybie ostrodyżurowym. Personel domaga się podwyżek
Autor: tom