Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka, zwrócił się do ministra zdrowia o podjęcie działań ograniczającym dzieciom dostęp do energetyków.
W wystąpieniu generalnym zaznacza, że wiele krajów na różne sposoby walczy z groźną dla dzieci i młodzieży modą, czyli rosnącym spożyciem napojów energetycznych. To m.in. zakaz lub dopuszczenie sprzedaży tylko dla najstarszej młodzieży, ograniczenie dopuszczalnej dawki kofeiny, intensywne działania edukacyjne, informacje o szkodliwości na opakowaniach.
Rzecznik Praw Dziecka w wystąpieniu do ministra zdrowia docenia wprowadzone ograniczenia w sprzedaży nieodpowiednich dla dzieci produktów w szkołach oraz działania mające przekonać producentów do zmniejszenia zawartości cukru, kofeiny czy tauryny w produktach, które często są kupowane przez dzieci i młodzież. - Jednak to nie wystarczy, by powstrzymać problem - zaznacza.
Naukowcy przestrzegają, że napoje energetyzujące zagrażają nie tylko zdrowiu, ale nawet życiu. - Wystarczy tylko jedna puszka, żeby dostać zawału - alarmują australijscy uczeni.
- Składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci. Rozwijające się młode organizmy łatwo mogą uzależnić się od kofeiny zawartej w napojach. Dużą reakcję wywołały też słowa lekarzy kardiologów, że młodzi ludzie, którzy regularnie wspomagają się energetykami, mogą nie dożyć 60-tki - zaznacza Mikołaj Pawlak.
I przytacza opinie specjalistów: "Dr Aneta Górska-Kot, pediatra, wskazała, że: <Dzieci i napoje energetyczne to nie jest dobre zestawienie. Energetyki są dla nich jak używki. Organizmy dzieci, nawet nastolatków, dopiero się rozwijają i dostarczanie im takiej ilości kofeiny nie robi im dobrze. Picie napojów energetycznych w tym wieku jest więc jak branie zdrowotnego kredytu, na który nie ma się pokrycia. Potem to odchorowują, np. tachykardią czy zaburzeniami snu>".
Mikołaj Pawlak przypomina też, że niektóre kraje podejmują próby ograniczenia spożycia energetyków przez zbyt młode osoby.
W Stanach Zjednoczonych energetyki są zakazane do 21. roku życia. Dania i Norwegia zabroniły ich sprzedaży. We Francji napoje energetyczne na etykiecie muszą mieć widoczne informacje, komu mogą szkodzić, jaki mają skład i dlaczego eksperci uważają, że są szkodliwe. W Wielkiej Brytanii i Niemczech ograniczenie w sprzedaży obowiązuje do 16. roku życia, zaś na Litwie i Łotwie do 18. roku życia. W Finlandii czy Islandii obowiązują limity ilości kofeiny na 100 ml napoju, a w Finlandii dodatkowo producenci sami ustalili granicę sprzedaży napojów energetyzujących na 15. rok życia.
Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka w Polsce też trzeba rozważyć wprowadzenie dodatkowych zmian, które doprowadzą do ograniczenia spożywania energetyków przez dzieci i młodzież.
Autor: tom