Wydarzenie odbyło się z inicjatywy Lewicy pod przewodnictwem rzeszowskiego posła Wiesława Buża, a patronat nad dyskusją objął m.in. Konrad Fijołek – prezydent Rzeszowa. Podczas debaty nie zabrakło też samorządowców: radnych, w tym z młodzieżowej Rady Miasta Rzeszowa czy pracowników Urzędu Miasta.
Grono specjalistów, lekarzy, psychologów i terapeutów z całego regionu, udziałem pedagogów i nauczycieli, przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego i Wojewody Podkarpackiego podczas debaty próbowało znaleźć "złoty środek" na rozwiązanie kryzysu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
Okazuje się, że jednym z największych problemów jest nie tylko brak specjalistów spowodowany małym zainteresowaniem specjalizacją z psychiatrii dziecięcej, ale też brak szkoleń nauczycieli w szkołach, którzy mogliby rozpoznawać schorzenia zanim będzie za późno.
W spotkaniu wzięły udział osoby reprezentujące różne stanowiska i różne poglądy polityczne, co pokazuje, że wszystkim zależy na rozwiązaniu problemów w psychiatrii dziecięcej.
To kryzys, jakiego nie było!
– Stan dzieci i młodzieży w ostatnim czasie bardzo się pogorszył. Wpływ na to miała pandemia, teraz trwająca wojna – zauważył na wstępie Wiesław Buż, poseł Lewicy z Rzeszowa, jeden z organizatorów debaty. – Na Podkarpaciu brakuje miejsc w jedynym funkcjonującym całodobowym oddziale psychiatrii dzieci i młodzieży w Łańcucie. Sytuacja wymaga stanowczych działań – mówił parlamentarzysta. “Okrągły stół: Wsparcie psychiczne dzieci i młodzieży” odbywa się cyklicznie w całej Polsce. – To inicjatywa młodych ludzi. To oni sami potrafili zdiagnozować wielki problem w zdrowiu psychicznym swoich rówieśników. Każdy młody człowiek zna kogoś, kto miał myśli samobójcze. Poprosili nas o to nas, członków Lewicy, żeby tym tematem się zająć. Rzeszowski okrągły stół o zdrowiu psychicznym to pokłosie identycznej debaty w polskim parlamencie. Część problemów dot. całego państwa, część ma swoje zalążki w regionie. Dzieci trzeba ratować! – mówiła posłanka Lewicy Anita Kucharska – Dziedzic, koordynatorka “okrągłych stołów zdrowia psychicznego” w całej Polsce.
Problem zauważają też samorządowcy.
– Wiemy, z jakimi problemami zmagaliśmy się przed pandemią. Ta nasiliła tylko kolejne kłopoty. Rada Młodzieży Rzeszowa często zgłasza potrzebę wsparcia dla zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. Widzą to po rówieśnikach w swoich klasach, w szkole. Teraz doszła wojna. To trauma nie tylko dla ukraińskich dzieci, lecz też i dla tych polskich – mówił Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, dodając jednocześnie, że media społecznościowe, telewizja, Internet, przepełnione są tragicznymi wiadomościami z walk w Ukrainie.
Temat zapoczątkowany przez członków Młodej Lewicy, szybko stał się przedmiotem analiz.
– Ponad rok temu zajęliśmy się tematem psychiatrii dzieci i młodzieży w województwie podkarpackim – mówił Jakub Skiba, przedstawiciel Rady Krajowej Młodej Lewicy.
Jak wyliczał, średni czas oczekiwania na pomoc specjalistyczną wynosi nawet 4 miesiące.
– W całym regionie jest tylko 7 specjalistów psychiatrii dziecięcej, a w zeszłym roku ponad 12 tys. osób wymagało pomocy – zwracał uwagę.
Zdaniem Jakuba Skiby dramatycznie rośnie liczba osób z depresją, zaburzeniami nerwicowymi czy zaburzeniami adaptacyjnymi. Liczba prób samobójczych jest też bardzo wysoka, a część z nich jest niestety skuteczna.
– Jesteśmy w trakcie reformy w zakresie opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, jak też i dla dorosłych. W 2015 r. mieliśmy 13 punktów, gdzie udzielana była pomoc w takim zakresie. Od kwietnia 2020 r. do dziś mamy 45 takich miejsc. To ośrodki środowiskowe, oddziały dzienne, oddziały terapeutyczne – bronił się Robert Bugaj, dyrektor NFZ w Rzeszowie.
Studenci jednak nie chcą wybierać rezydentury w psychiatrii dziecięcej.
– Czy myśleliście Państwo nad dodatkowymi gratyfikacjami i dodatkami, zachęcającymi do przyjścia i leczenia młodych lekarzy na Podkarpaciu? – pytała przedstawicieli samorządu województwa, posłanka Anita Kucharska – Dziedzic.
Mariola Zajdel-Ostrowska – Dyrektor Departamentu Ochrony Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego zapewniała, że w “planie transformacji” w naszym regionie przewidziano stypendia czy mieszkania dla rezydentów.
“Kiedy choruje rodzina, chorują dzieci!”
Każdy z uczestników debaty próbował znaleźć “złoty środek” na rozwiązanie kryzysu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Pierwszym z nich jest mała liczba specjalistów. Listę poradni można wyliczyć na palcach jednej ręki, tak, że niekiedy nawet lekarze ze specjalizacji psychiatrii dorosłych przyjmują tych o wiele młodszych pacjentów. Dr n.med. Dariusz Mazurkiewicz, psychiatra z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie, zwracał uwagę, że “specjalizacja w psychiatrii dzieci i młodzieży jest o wiele niebezpieczniejsza od innych”.
– Pacjent jest inny, leczenie jest trudniejsze. Niekiedy lekarze boją się leczyć, z uwagi na złe uwarunkowania ustawodawcze. Kiedy coś się stanie dziecku, my lekarze, musimy udowadniać swoją niewinność. Trzeba ten problem rozwiązać – mówił. Lekarz wskazywał na konieczność zwiększenia opieki prawnej dla lekarzy. – To wydumany problem – kwitowała natomiast posłanka Lewicy Anita Kucharska – Dziedzic.
Z kolei dr. n.med. Marzena Pelc – Dymon, psychiatra dzieci i młodzieży z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, znana z “nieowijania w bawełnę” poważnych tematów, zwracała uwagę, że istotę problemów nieletnich, tworzą same rodziny.
– My, dorośli, powinniśmy się uderzyć w pierś. Jeżeli jest “chora” rodzina, choruje też dziecko. Dorośli siedzą w telefonach, dzieci robią to samo. Nie umieją nawet niektórzy grać w piłkę. Tak nie może być! – mówiła w ostrych słowach Pelc – Dymon.
Błędy systemowe…
Lekarka nie ukrywała, że pracuje niekiedy po nocach, przyjmując dzieci o godz. 1., “bowiem wymaga tego sytuacja”.
– W żadnym województwie w Polsce nie ma tak, że dany oddział przyjmuje dzieci najmłodsze i te starsze. To błąd systemowy – wskazywała, nawiązując do działania jedynego na Podkarpaciu oddziału psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży w Łańcucie. Apelowała do dyrektora NFZ w Rzeszowie o podjęcie stanowczych działań, aby utworzyć kolejne całodobowe miejsce opieki dla dzieci z kryzysem zdrowia psychiatrycznego. Być może dla tych najmłodszych, być może w Rzeszowie.
– Trzeba kontrolować też jakość pracy pedagogów szkolnych, psychologów. Trzeba uczyć nauczycieli, opiekunów w żłobkach, którzy często nie zauważają problemów – zauważyła Agata Pieniążek, psycholog, terapeuta osób ze spektrum autyzmu.
Co zrobić?
– Konieczne jest stworzenie programu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Trzeba to zbudować od nowa, niekiedy zmienić myślenie ludzi. Jestem nauczycielem, widzę te problemy młodzieży. Trzeba dawać im zajęcie, angażować – mówił Sławomir Gołąb, przewodniczący Komisji Zdrowia, Rodziny i Pomocy Społecznej przy Radzie Miasta Rzeszowa.
Zwrócił się do wydziału edukacji Urzędu Miasta Rzeszowa o stworzenie właśnie takiego programu. Małgorzata Czyżewska, psycholog, psychoterapeutka i seksuolog podkreślała natomiast, że wciąż wiele osób nie wie, kim jest psychoterapeuta, kim jest psycholog – mówiła o studentach, z którymi pracuje na WSIiZ. Jej zdaniem osoby te nie wiedzą, gdzie dokładniej szukać pomocy, wsparcia. Marek Plizga, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie podkreślał, że nauczanie w szkole średniej nie jest łatwe.
– Rodzice nie interesują się ważnymi problemami swoich dzieci – zauważył.
Uczestnicy debaty zgodzili się, co do zasady, że problem psychiatrii dzieci i młodzieży jest obszerny i wymaga skutecznych rozwiązań.
- Nikt nam nie mówi o higienie zdrowia psychicznego. Dzieci są uzależnione od telefonów. Nie rozumieją świata, który je otacza – zauważył psychoterapeuta dr hab. Lech Żukowski.
Istotne sprawy
– Jedno samobójstwo to tragedia, 200 samobójstw, to statystyka – tak podsumował debatę Paweł Szczygłowski z Nowej Lewicy, zwracając uwagę, że młodzież dotyka rosnąca skala problemów otaczającego ich świata. – Są narzędzia na poziomie samorządów, jak można zacząć działać w tym temacie, tak, aby było lepiej – mówił.
Inni uczestnicy debaty, zwłaszcza młodzież, podkreślali, że trzeba w trybie pilnym zmienić podejście do opieki psychiatrycznej. Jeden z nastolatków zwrócił uwagę na dyskryminację z racji bycia osobą homoseksualną, co w szkole, nawet wśród nauczycieli, spotkało się z niedostateczną opieką.
– Często uczniowie czy młodzież, sami się diagnozują. A to błędne przeświadczenie – zauważyła Kamila Pabiańska, przewodnicząca Rady Młodzieży Rzeszowa.
– Czuję się zawiedziona tą debatą, bowiem zauważyłam tutaj jeszcze więcej problemów – mówiła jedna z młodych słuchaczek debaty. Jak relacjonowała, sama zmaga się z trudnościami zdrowia psychicznego w swoim życiu, “a kolejki do psychiatry na NFZ w regionie wynoszą nawet 9 miesięcy”. Inna z młodych kobiet opisywała sytuację, że podczas spotkania ze szkolnym psychologiem, gdzie “w jednym pokoju siedzą we trójkę”, każdy uczeń widzi i słyszy problemy innego. Było to dla niej niezwykle krępujące, nazajutrz szkole nagle pojawiło się “ciche” wyśmiewanie.
– To najlepsza debata, w której brałam udział – mówiła posłanka Lewicy Anita Kucharska – Dziedzic. – Wszyscy rozumiemy, że problem jest dla nas bardzo ważny. – Rzeszów jest idealnym przykładem do rozwiązywania problemów. Mam nadzieję, że będzie tak i tym razem – uzupełniał rzeszowski poseł Wiesław Buż.
Źródło: Nowa Lewica