Do dramatycznej sytuacji doszło dzisiaj na Jeziorze Solińskim. 66-letni pływając przy Wyspie Zajęczej, nagle zniknął pod wodą. Obecna na miejscu rodzina powiadomiła służby ratunkowe i podjęła mężczyznę z wody. Na miejscu po kilku minutach był już Ambulans Wodny Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego oraz ratownicy Bieszczadzkiego WOPR.
Mężczyzna był przytomny i oddychał, jednak jego stan był bardzo ciężki. Jak relacjonują ratownicy Bieszczadzkiego WOPR, pod wodą mógł przebywać około 20 sekund. 66-latek żyje, dzięki temu, że rodzina bardzo szybko zareagowała oraz dzięki błyskawicznej akcji służb ratunkowych.
Na miejsce wezwano załogę Ratownik10 Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z bazy HEMS w Sanoku, który przetransportował mężczyznę w ciężkim stanie do szpitala w Lesku. Pomocy medykom udzielili również policjanci z komisariatu wodnego w Polańczyku, którzy zabezpieczyli teren Wyspy Zajęczej na czas akcji i lądowania śmigłowca.
- Dziś na prawdę dzieliły sekundy od tragedii. Uważajcie na siebie - apelują medycy z Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego w Sanoku.
krosno112.pl
zdjęcia: BWOPR