Dziś (16 października) obchodzony jest Europejski Dzień Przywracania Czynności Serca. Tradycyjnie w tym dniu (albo następnym, bądź poprzedzającym) w Krośnie organizowane jest bicie rekordu w jednoczesnym prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez jak największą liczbę osób w ciągu 30 minut.
Do wspólnej akcji, zorganizowanej po raz ósmy, organizatorzy – Państwowa Akademia Nauk Stosowanych, MOSiR i krośnieńska "Naftówka" – zaprosili uczniów krośnieńskich szkół, studentów i mieszkańców. Odpowiedziały 532 osoby. Poprzedni rekord – 408 osób – był ustanowiony w ubiegłym roku.
- W akcję włączyli się też członkowie SIM PCK w Krośnie oraz studenci PANS z kierunków pielęgniarstwo, położnictwo, ratownictwo medyczne, bezpieczeństwo wewnętrzne, produkcja i bezpieczeństwo żywności oraz marketing internetowy, wraz z pracownikami - wylicza Renata Dziubaszewska, dyrektor instytutu zdrowia i gospodarki PANS w Krośnie.
Dodaje, że celem akcji jest propagowanie idei niesienia pierwszej pomocy. - Wyuczenie wrażliwości społeczeństwa na reakcję w razie nagłego zatrzymania krążenia i podjęcia resuscytacji krążeniowo-oddechowej - mówi Renata Dziubaszewska.
Zbigniew Moskal, nauczyciel w krośnieńskiej „Naftówce” zaznacza, że w Polsce każdego dnia, ze względu na nagłe zatrzymanie krążenia, umiera około stu osób. - Gdyby każdy umiał wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową, to w skali roku można by uratować milion istnień - podkreśla.
Dawid Makowicz z zakładu pielęgniarstwa krośnieńskiej uczelni podkreśla, że RKO nie należy się bać. - Każde działanie, które podejmiemy, w tym przypadku uciski klatki piersiowej, nawet bez wdechów, może uratować życie człowieka - mówi.
Zbigniew Moskal tłumaczy, że do osoby poszkodowanej najlepiej jest podejść od strony nóg i sprawdzić jej świadomość. - Potrząsnąć za ramiona i zadać kilka prostych pytań, czyli sprawdzić reakcję na głos i na dotyk - instruuje.
Dodaje, że jeżeli osoba nie odpowiada, uznajemy, że jest nieprzytomna. Następne co powinniśmy zrobić, to zawołać o pomoc.
- Jeżeli nie ma osoby z otoczenia, która może pomóc, to powinniśmy sami udrożnić drogi oddechowe, odchylając głowę do tyłu, ocenić oddech przez 10 sekund na zasadzie „widzę, słyszę czuję”: widzę ruchy klatki piersiowej, słyszę szmery oddechowe, czuję wydychane powietrze - tłumaczy Zbigniew Moskal.
Jeżeli nie ma oddechu, to sytuacja jest poważna. - Trzeba wezwać pomoc kwalifikowaną i rozpocząć resuscytację, w proporcjach 30 uciśnięć, 2 wdechy - mówi Zbigniew Moskal.