Bożena Janicka, prezes PPOZ, podkreśla, że przychodnie znowu są zapełnione pacjentami z objawami grypopodobnymi, co zwiększa ryzyko zakażenia. Maseczki mogą nie tylko uratować życie, ale również zapobiec paraliżowi w służbie zdrowia. Sytuacja już jest o tyle poważna, że wielu pracowników ochrony zdrowia już jest na zwolnieniach lekarskich.
Niektóre szpitale już to robią na własną rękę. Personel medyczny przyjmuje pacjentów tylko w maseczkach, a lekarze apelują do nich, żeby też przychodzili na wizyty z maseczkami.
– Żebyście nas nie zarażali – usłyszał jeden z naszych rozmówców.
Mimo że codziennie diagnozowanych jest ponad 2 tys. nowych przypadków zakażeń koronawirusem, nie oznacza to, że zakażonych jest tylko tyle osób. Skala może być nawet kilka, kilkanaście razy wyższa, niż wynika to z oficjalnych statystyk. Dlaczego tak się dzieje?
Po pierwsze – wiele zakażeń może przebiegać bezobjawowo. Po drugie – z braku obowiązku wykonywania testów w przychodniach i szpitalach. Gdyby obowiązek wrócił, prawdopodobieństwo ograniczenia ekspansji wirusa najprawdopodobniej znacznie by spadło.