Kolejki do lekarzy specjalistów są gigantyczne. Do niektórych liczone są w setkach tysięcy. Według danych NFZ w ostatnim kwartale 2022 roku w kolejkach do poradni specjalistycznych czekało ponad 3,7 mln pacjentów.
To się przekłada na odpowiednio długi czas oczekiwania na wizytę w gabinecie. U neurologa, okulisty, kardiologa… Bywa, że trzeba poczekać nawet kilka miesięcy.
Chce tego większość Polaków
Zgodnie z przepisami teraz nie trzeba mieć skierowania do:
- ginekologa i położnika,
- onkologa,
- psychiatry,
- wenerologa,
- dentysty.
Czy należy znieść skierowania również do pozostałych lekarzy specjalistów? I czy to udrożni, czy sparaliżuje kolejki do gabinetów?
Zapytał o to Polaków portal Rynek Zdrowia. Sondaż na jego zlecenie przeprowadził Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna.
A tak rozłożyły się głosy respondentów:
- 73 proc. Polaków chce zniesienie skierowań do lekarzy specjalistów,
- 13 proc. nie chce tego (w tym 4 proc. zdecydowanie nie chce)
- 13 proc. nie ma zdania na ten temat.
W ocenie ponad połowy badanych (61 proc.) skróciłoby to kolejki do specjalistów. Odwrotnej sytuacji obawia się 39 proc.
Najwięcej zwolenników zniesienia skierowań jest wśród osób w wieku średnim i starszym, najmniej – wśród osób młodych.
Ekspertom brakuje optymizmu pacjentów
Tego optymizmu pacjentów nie podzielają jednak eksperci. Prof. Adam Windak z Collegium Medicum UJ w rozmowie z Rynkiem Zdrowia powiedział:
– Nie mamy wystarczająco dużo specjalistów, a szczególnie dotkliwy jest brak psychiatrów dziecięcych. To, że zniesiemy skierowania, niczego nie poprawi.
Przeciwnikiem znoszenia skierowań jest też dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. W rozmowie z portalem podkreślił – jak czytamy – „że skierowania w jakimś stopniu zapobiegają przeciążeniu systemu i w miarę sprawiedliwie rozkładają zadania”.