Mając już dorosłe dzieci, postanowili otworzyć swoje serca i dom dla pięciorga dzieci, które potrzebują szczególnej troski i wsparcia.
O wychowankach
Hubert to wesoły 10-latek, który jest z rodziną od 6 lat. Mimo swojego dziecięcego porażenia mózgowego czterokończynowego oraz zespołu krótkiego jelita, potrzebującego żywienia pozajelitowego, Hubert jest pełen radości i ciekawości świata. Oprócz niepełnosprawności intelektualnej w stopniu lekkim, Hubert wymaga ciągłej rehabilitacji ruchowej, terapii logopedycznej i psychologicznej.
Monika to 20-latka, która ma znaczny stopień niepełnosprawności, spowodowany dziecięcym porażeniem mózgowym w wyniku urazu doznanego w dzieciństwie, oraz niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym. Spędziła 9 lat w ZOL, a w wieku 16 lat zamieszkała z Panią Moniką i Panem Zdzisławem, ponieważ nie chcieli, aby trafiła do DPS. Jej stan fizyczny wymaga dużo wysiłku rehabilitacyjnego, ale jest otwartą i pogodną dziewczyną. Bardzo lubi śpiewać i jest wielką fanką Dawida Kwiatkowskiego.
Julia to 16-latka, jest sprawna fizycznie i ma lekki stopień niepełnosprawności intelektualnej. Jest bardzo uczynną ,wesołą i odpowiedzialną nastolatką. Dobrze się uczy, lubi sport i zajęcia artystyczne.
Maja to 7-latka - jest drobną, upartą i przesłodką dziewczynką z zespołem Downa. Ma niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim. Jej siostra bliźniaczka, Lenka, ma zdiagnozowany autyzm wczesnodziecięcy. Lenka dobrze się uczy jest inteligentna i bardzo sprawne fizycznie. Maja wymaga większego wsparcia terapeutycznego ze względu na zespół Downa. Obie dziewczynki pod dachem Moniki i Zdzisława są od 3 miesięcy i chodzą do 1 klasy.
Wszystkie dzieci uczęszczają do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego we Frysztaku. Monika i Zdzisław codziennie dowożą dzieci do szkoły, która jest oddalona o 35 km. Korzystając z dofinansowania PFRON, zakupili samochód przystosowany do przewozu osób na wózkach inwalidzkich, ponieważ Monika i Hubert tak się poruszają. Do samochodu musieli wpłacić wkład własny w kwocie 45 000 zł.
REMONT PODDASZA
W związku z przybyciem Mai i Lenki, rodzice zastępczy postanowili zaadoptować poddasze swojego domu, aby dać dzieciom i sobie więcej przestrzeni i możliwości lepszego funkcjonowania. Każde z ich dzieci ma swoje indywidualne potrzeby wynikające z ich niepełnosprawności, a oni chcą dać im jak najlepsze warunki do życia.
Na remont poddasza dotychczas wydali 50 000 zł. Jest ono w stanie surowym pomalowane i wymaga wykończenia, takiego jak podłoga z paneli, całe wyposażenie łazienki, drzwi, schody, grzejniki, oświetlenie oraz niezbędne meble. Szacują koszt wykończenia poddasza na około 40 000 zł.
Do tej pory wydali wszystkie swoje oszczędności, ale dla dobra dzieci są gotowi zrobić wszystko, aby zapewnić im jak najlepsze warunki do życia. Do tej pory radzili sobie sami, teraz nie są w stanie.
Za każdą wpłatę serdecznie dziękuję, każda złotówka ofiarowana przez Was to cząstka waszego serca dla tych, którzy maja w życiu ciężko. Wspólnie możemy sprawić, że ich dom był bezpiecznym miejscem, w którym każde ich dziecko będzie mogło rozwijać się i czuć się nadal kochane. Bo Monika ma w sobie tyle miłości, że brakuje słów na jej opisanie - pisze na stronie zbiórki Pani Gosia.