Lampiony, żywe kwiaty, resztki sztucznych kwiatów i doniczki często lądują w zbiorczych kontenerach, bo segregacja odpadów na polskich cmentarzach jest rzadko stosowana. Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta. Bo odpady cmentarne są trudną do rozdzielenia mieszaniną śmieci o silnym stopniu zakopcenia i zabrudzenia parafiną.
Wydatki na znicze i kwiaty przekraczają miliard złotych
Co roku Polacy przeznaczają ogromne kwoty na obchody Wszystkich Świętych. Z danych Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Zniczy i Świec wynika, że wydatki na ten cel sięgają miliarda złotych rocznie.
W ubiegłym roku aż 700 mln zł zostało wydanych na znicze, a 300 mln zł na kwiaty. Tego typu zakupy przyczyniają się do powstawania znacznych ilości odpadów. Bo po kilku dniach od Święta Zmarłych znicze i wiązanki trafiają na wysypiska.
Kilka kilogramów odpadów z jednego grobu
Z jednego grobu po Wszystkich Świętych może pozostać od 3 do nawet 9 kg odpadów. Wiele z tych materiałów mogłoby zostać wykorzystanych ponownie, gdyby tylko były odpowiednio segregowane.
Zebrane i posegregowane odpady mogą służyć do produkcji lub jako wysokokaloryczne paliwo alternatywne. Ograniczenie każdego kilograma odpadów jest na wagę złota, bo niezagospodarowany surowiec szpeci i zatruwa środowisko.
Podziel się zniczem
Żeby zmniejszyć skalę odpadów generowanych na cmentarzach, administracje cmentarzy, samorządy i związki wyznaniowe powinny podjąć działania edukacyjne adresowane do odwiedzających nekropolie.
Jednym z rozwiązań wprowadzanych już na szerszą skalę są „zniczodzielnie” – miejsca, w których niepotrzebne komuś znicze można pozostawić do ponownego użycia przez inną osobę.
W krajach europejskich producenci i importerzy zniczy od lat ponoszą koszty zbiórki i utylizacji odpadów.