Do tragicznego zdarzenia doszło w marcu ub. roku w Łączkach Jagiellońskich. W domu Janusza T. trwało spotkanie, podczas, którego gospodarz i trzech jego znajomych pili alkohol. Wcześniej mężczyźni pomagali 69-latkowi w pracach porządkowych przy domu.
Około godz. 21 policja została zaalarmowana, że prawdopodobnie doszło do zabójstwa. Janusz T. o nieżyjącym 40-latku powiadomił bratanka, a ten wezwał na miejsce funkcjonariuszy.
Mundurowi zatrzymali wszystkich uczestników zakrapianej biesiady. Jak się okazało dwóch z nich nie uczestniczyło w zdarzeniach, które doprowadziły do śmierci Jana M. Wykluczono ich z udziału, ponieważ wcześniej oddalili się z miejsca zdarzenia. Potwierdził to też podejrzany.
Janusz T. nie przyznaje się do zarzutów. Utrzymuje, że nie pamięta momentu, w którym mogło dojść do zadawania przez niego uderzeń.
Prokurator Marta Kolendowska-Matejczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie informuje, że w ramach śledztwa prowadzonego z funkcjonariuszami KMP w Krośnie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na przypisanie sprawstwa Januszowi T.
- Podejrzany znajdując się w stanie nietrzeźwości, używając siekiery oraz innego nieustalonego ostrego narzędzia zadał ofierze kilkadziesiąt ran, w wyniku czego doszło do wykrwawienia i śmierci pokrzywdzonego - relacjonuje prokurator Marta Kolendowska-Matejczuk.
Janusz T. został oskarżony zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 15 lub dożywotnie pozbawienie wolności.
Prokurator Marta Kolendowska-Matejczuk dodaje, że przeprowadzone czynności procesowe pozwoliły zabezpieczyć na mieniu podejrzanego grożący mu obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na rzecz osoby pokrzywdzonej.
- Wobec oskarżonego stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - informuje rzeczniczka krośnieńskiej prokuratury.