A wiadomo… jaki poniedziałek taki cały tydzień, więc tym bardziej w tym radosnym dniu także Ciebie chciałabym zarazić odrobiną optymizmu.
Bo cóż może być piękniejszego niż szczęście wypisane na roześmianym licu dziewczyny i lekko zarośniętym policzku chłopaka?
Oczywiście taki młodzieńczy błysk w oku samozadowolenia deko starszego pokolenia. I dlatego tak ważne jest by dostrzec ukryte, nawet w dnie oka piękno, które trwa!
Mnie dzisiaj urzekło hasło prosto w oczy rzeczone:
Jesteś prawdziwą ikoną!
usłyszałam
i tylko dzięki temu, że dzisiejszy dzień optymizmu napawał mnie już od rana obowiązkiem nieustającej pogody ducha, nawet najmniejszy nerw na mych zaczerwienionych licach nie drgnął w grymasie niezadowolenia…
cudo dnia, świtało sugestii natchnieniem, nawet przez chwilę nie pozwoliło zwątpić w piękno zamknięte w pochwale mej osobowości, w całym tego słowa znaczeniu, a i jest tego niemały kawałek, nad którym nie warto się rozwodzić.
Wracając jednak do myśli na chwilę utraconej, zwiewnej w ten letni i chłodny wieczór, nadmienić muszę, że gdyby nie ten optymizm lub nawet chwila niepewności w mych myślach zakiełkowała to ikona z racji swej zabytkowej natury inny wymiar by mieć musiała!
Wszak nie zrodziła się ona z miłości do urody, inne cechy ma przypisane i nawet czasami w obrazie pisanym krytyki dopuścić się musi.
Zdrowy rozsądek wziął górę nad słowami…
niech żyje optymizm wraz z groteską, i choć magiczny czar nie będzie teraz trwał wiecznie, to nie okraszajmy go zbędna łezką!
Uśmiech na naszych twarzach niech tkwi bezpiecznie, bo jak patrzę na wiadomości to wiem, że za dużo mamy szarości a w życiu potrzeba słonecznych odcieni, wiec przeganiając smutek cieni, pozwólmy sobie od czasu do czasu wyryć od ucha do ucha karykaturę na pogodę ducha!
asp. Urszula Rędziniak