Marcin Wilusz w swoim Renault Clio klasy E1-2000, reprezentował tradycyjnie Revline Racing Team. Pierwszy start w nowym samochodzie okazał się dla niego nadspodziewanie udany, ponieważ pierwszego dnia zawodów Marcin Wilusz uplasował się w czołowej piątce klasy, a w niedzielę zapisał na swoje konto komplet punktów za zwycięstwo w E1-2000.
- Lepszego zakończenia sezonu w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski nie mogłem sobie wymarzyć. Zwycięstwo w pierwszym i gościnnym starcie w E1-2000, czyli najmocniejszej klasie dla samochodów z napędem na jedną oś to coś wspaniałego! Na dodatek udało się tego dokonać na mojej "domowej" trasie w Korczynie, więc radość jest podwójna. Szkoda tylko, że w ciągu dwóch dni ścigania tylko raz miałem okazję założyć opony typu slick i w pełni wykorzystać możliwości E-grupowego Clio, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Ten sukces, podobnie jak zdobyty wcześniej tytuł Wicemistrza Polski w klasie A/PL-Clio nie byłby możliwy bez wsparcia dużej grupy osób, która była ze mną od początku sezonu. Dziękuję moim wspaniałym sponsorom, dzięki którym miałem możliwość ścigania się na tym poziomie; dziękuję niezawodnej ekipie serwisowej Materniak Autosport oraz wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób nam pomagali - mówi Marcin Wilusz.
Na starcie, wśród ponad 60 kierowców, swoje Mitsubishi Lancery EVO ustawili również Karol Krupa i Szymon Piękoś w barwach BorgWarner Racing Team. Zawodnicy Automobilklubu Małopolskiego pokazali się na podkrośnieńskiej trasie z bardzo dobrej strony – Karol Krupa dwukrotnie zwyciężył w grupie N i klasie N+2000, a Szymon Piękoś plasował się na podium grupy A i klasy A+2000. Oto jak sami kierowcy komentują wyścig.
Karol Krupa: - Plan na Wyścig Górski Prządki zrealizowaliśmy bardzo dobrze. W obu rundach zdobyłem pierwsze miejsce w grupie N oraz klasie N+2000, a wisienką na torcie było czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej! W sobotę szczęście sprzyjało mi do podjazdów treningowych, ponieważ na wyścigowe, kiedy nieco przeschło zabrakło mi już odpowiednich na te warunki opon; za to w niedzielę wszystko ułożyło się po mojej myśli i cały czas padał deszcz. Po pierwszym podjeździe wyścigowym udało się uzyskać drugi czas w generalce, ostatecznie wywalczyłem czwarte miejsce z dwiema sekundami straty do Mariusza Steca w 700-konnej Fieście Proto. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu zawodów, ale choć była szansa na miejsce w TOP 3, to zdecydowałem nie podejmować takiego ryzyka. Zakończył się czwarty i jak dla mnie najtrudniejszy sezon w GSMP. Przesiadka do samochodu czteronapędowego kosztowała mnie wiele nauki. Pomimo dwóch nieukończonych z powodu awarii rund, finalnie zostałem Wicemistrzem Polski w Grupie N ze stratą 5 punktów. Gratuluję Rafałowi Serafinowiczowi zwycięstwa i dziękuję pozostałym chłopakom z "Enki" za rywalizację.
Szymon Piękoś: - W tym sezonie ustawiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Nowe, czteronapędowe samochody, po piętnastu latach ścigania się autami z napędem na przód były skokiem na głęboką wodę i zupełną nowością. Z każdymi zawodami radziłem sobie coraz lepiej, ale mimo to pozostał niedosyt, bo jestem pewien, że można było jeździć szybciej. Z drugiej strony mam świadomość, że takim samochodem nie da się z marszu jechać na limicie i zdobyte w tym roku doświadczenie zaprocentuje w kolejnym sezonie. A jest to możliwe, patrząc chociażby na wyniki dwóch ostatnich wyścigów, kiedy nawiązywałem walkę ze ścisłą czołówką grupy A. Przed nami siedem miesięcy przerwy, którą trzeba solidnie przepracować, żeby w sezonie 2018 wrócić do walki jeszcze mocniejszym.
Łukasz Krasowski w barwach Glob Cars Racing zaliczył na trasie z Korczyny do Czarnorzek trzeci w tym roku wyścigowy weekend.
- Choć udało mi się w tym roku wystartować tylko w połowie rozegranych rund Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, to jestem bardzo zadowolony z przebiegu sezonu, a przede wszystkim z bezcennego doświadczenia, które w swoim debiutanckim w tej dyscyplinie roku udało się zdobyć. W Korczynie odrabiałem lekcję jazdy po mokrej nawierzchni, bo nie licząc jednego podjazdu w Załużu, nie miałem dotąd okazji ścigać się w takich warunkach. Co najważniejsze, mimo niekorzystnej pogody, sukcesywnie udawało mi się poprawiać czasy, więc nauka nie poszła na marne. Na finiszu sezonu serdecznie dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali i wspierali nasz zespół od początku przygody z motorsportem, bo bez Waszego wsparcia jakiekolwiek starty nie miałyby szans powodzenia. Mimo, że sezon GSMP już dobiegł końca, to nie odwieszamy kasków na kołek i wspólnie z Olą wystartujemy jeszcze w kilku rajdach. Trzymajcie za nas kciuki i do zobaczenia na oesach! - komentujeŁukasz Krasowski.
Partnerem ekip jest Krosno112.pl
Poniżej galeria zdjęć z całego wyścigu autorstwa Dariusza Błażejowskiego.
red., fot. Dariusz Błażejowski - blazejowskifoto.pl