Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Prowadzi auto stopą. Jego samochód stanął w płomieniach podczas nagrań na torze

Bartosz Ostałowski to jedyny na świecie profesjonalny kierowca wyścigowy i drifter, który nie ma obu rąk i samochód prowadzi stopą. 13 lutego okazał się dla driftera szczególnie pechowy, ponieważ wtedy doszczętnie spalił się jego nowy samochód.
Prowadzi auto stopą. Jego samochód stanął w płomieniach podczas nagrań na torze
fot. Sławomir Farbaniec - Krosno112.pl

Bartosz jest osobą znaną w świecie motosportu. Gościł m.in. w najpopularniejszym programie motoryzacyjnym „The Grand Tour” u boku Richarda Hammonda. W wieku 20 lat, w wyniku wypadku komunikacyjnego, Ostałowski stracił obie ręce. Wydawało się, że jego kariera kierowcy jest przekreślona. Pomimo swojej niepełnosprawności, zdobył międzynarodową licencję FIA i dziś rywalizuje z pełnosprawnymi kierowcami w zawodach driftingowych w Polsce i Europie.

Jak to możliwe, że osoba bez rąk prowadzi samochód? Bartosz używa samochodu z automatyczną skrzynią biegów. Prawą stopą obsługuje gaz i hamulec, natomiast lewą trzyma na kierownicy. Biegi zmienia specjalnymi łopatkami przy pomocy barku.

W sezonie 2017 podjął on decyzję o budowie nowego samochodu. – BMW E92 M3. – Auto miało dodać mi wiatru w żagle – tłumaczy Bartosz OstałowskiNowoczesna karoseria i rozwiązania techniczne miały pomóc mi w rywalizacji z innymi kierowcami jak równy z równym. Z tym samochodem wiązałem wiele planów i nadziei. Wszystkie plany legły w gruzach 13 lutego – dodaje.

13 lutego na torze w Warszawie Bartosz wraz z ekipą filmową nagrywał ujęcia przejazdów jego samochodem do odcinka programu. Na niedługo przed zakończeniem nagrań na przodzie samochodu pojawił się ogień. Po kilkudziesięciu sekundach całe auto stanęło w płomieniach. Mechanicy Bartosza próbowali gasić samochód, jednak bez skutku. Z pożarem uporały się dopiero 3 zastępy Straży Pożarnej. Na szczęście nikomu na planie nic się nie stało.

Baza auta i części dedykowane do driftu to koszt ponad 140 000 zł. Samochód miał pod maską zmodyfikowany 3-litrowy silnik o mocy 550 KM. Dodatkowo był wyposażony w nitro i skrzynię biegów z indywidualnym sterowaniem dostosowanym do potrzeb Bartosza.

- To dla mnie ogromny cios – w kilka minut zniszczony został rok mojej ciężkiej pracy – mówi z żalem Ostałowski - Budowa BMW M3, która spaliła się na planie pochłonęła ogromne środki.

Na chwilę obecną Bartosz nie jest w stanie sam sfinansować budowy nowego samochodu. Fundacja Avalon wraz z Teamem Ostałowskiego zorganizowała zbiórkę funduszy na projekt nowego auta. - Wierzę w moich Kibiców. Jedyną nadzieją dla nas jest połączenie sił wszystkich, którzy trzymają za mnie kciuki i zebranie pieniędzy na odbudowę – tłumaczy drifter.

Darowizny można przelewać na konto Fundacji Avalon: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 z dopiskiem „Ostałowski 10000 DRIFT”. Pomóc można także za pośrednictwem SMS wysłanym na nr 75165 o treści POMOC 10000 DRIFT (koszt 5 zł + VAT).

Szczegóły akcji na stronie Fundacji Avalon (kliknij), a także na profilu Bartosz Ostałowski (kliknij) oraz wydarzeniu na Facebooku (kliknij)

red. fot. Sławomir Farbaniec, Rafał Kurek



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ