Nie interesuję się polityką, ale ona jest w codziennym życiu, na każdym kroku odczuwamy nasze wcześniejsze wybory lub ich brak. Rozglądając się wokoło zauważyłam z jednej strony większa śmiałość osób kandydujących w wyborach, i jednocześnie większą odwagę wyborców. To jest godne podkreślenia, bo nasuwa przypuszczenie, że nam zależy, że świadomość jest większa, a chęć uczestniczenia w życiu publicznym będzie gwarantem rzetelnej i zgodnej z oczekiwaniami wyborcy spełnieniem.
Dlatego z ciekawością podczytuję programy wyborcze, to tu, to tam, analizując w myślach możliwości, sumienność i rzetelność kandydatów i ich adwersarzy. Można się zaczytać, rozmarzyć lub uśmiać, szczególnie, gdy z plakatu wyborczego patrzą maślane oczy, a w programie czytam o władczej dyspozycji kreatywnego zarządzania wszystkim.
Wiadomo, pomysłami i pracą jednych inni się bogacą.
Może śmieszne w pierwszej chwili, po głębszym (nie jednym, mocniejszym głębszym, choć czasami aż sam się prosi o wychylenie do dna) namyśle nadchodzi refleksja…
jeżeli źle skreślę, to najbliższe 5 lat będą zmarnowane.
Wiele znajomych twarzy, wiele programów, wiele chęci do rządzenia i wiele kłamstw!
Musimy być tego świadomi, że z kiełbasy wyborczej nikt nie rozlicza, no chyba, że my, głosując zmienimy rzeczywistość, a przynajmniej spróbujemy nie dać się oszukać po raz kolejny.
Osobiście trzymam kciuki, by wygrali ludzie mądrzy, pracowici, rzetelni i uczciwi.
Tacy, którzy chcą działać na rzecz społeczności, w której żyją każdego dnia.
Niech wygrają Ci, którzy nie boją się myśleć i czynić dla dobra nas, nie dla partii czy klubowej jedności.
Wierszem pisać lubię, bo to uwalnia myśli i uspokaja emocje, prozą pisać lubię, to pozwala podzielić się spostrzeżeniami, uśmiechem lub ironią pozwolić gołębicy poszybować z listem…
już niebawem będzie w treści krzyżykiem haftowany, świadomy i wymagający w przyszłości spełnienia obietnic!
Zanim zapadnie cisza… nie bójmy się podejmować decyzji, oby były dobre dla nas jutro i zapewniły nam prawo wyboru pojutrze!
Urszula Rędziniak