Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 27 lutego 2025 13:42
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kamil Mularski z Lubli miał amputowaną nogę. Teraz potrzebuje protezy

Kamil Mularski pochodzi z miejscowości Lubla na Podkarpaciu. Mężczyzna w wyniku nowotworu złośliwego stracił nogę, a teraz, by spełnić marzenia walczy o pieniądze na protezę. 
Kamil Mularski z Lubli miał amputowaną nogę. Teraz potrzebuje protezy

Kamil jest młodym mężczyzną. Wiódł spokojne, szczęśliwe życie wraz ze swoją żoną. Rozwijał się i osiągał cele, wyspecjalizował się w wymarzonym zawodzie barbera. Niestety, niedługo po powrocie z podróży poślubnej, los pokrzyżował jego plany. Na drodze stanął nowotwór złośliwy - mięsak Ewinga. Występuje on bardzo rzadko, najczęściej u młodych chłopców. Nawet po zwalającej z nóg diagnozie Kamil nie porzucił swoich marzeń.

Tuż przed rozpoczęciem chemioterapii młode małżeństwo postarało się o dziecko. Kamil informację o tym, że urodzi mu się synek przyjął z ogromnym wzruszeniem. To dodało mu jeszcze więcej sił do walki. 

Niedługo po swoich 25 urodzinach mężczyzna przeszedł operację. Po wstawieniu endoprotezy stawu kolanowego i kości piszczelowej, całkowitym usunięciu kości strzałkowej, nerwu strzałkowego i sporej części tkanek miękkich, kontynuowałem walkę, przez trzy tygodnie będąc przywiązanym do łóżka - opisuje Kamil. Po dwóch miesiącach był w stanie poruszać się przy pomocy kul. Następnie rozpoczął radioterapię. Lekarze stwierdzili ze guz został usunięty z dużym marginesem i chemia nie będzie już potrzebna. Leczenie przebiegało dobrze, jednak, gdy Kamilowi zostały dwa naświetlania, rana się otworzyła. Do wewnątrz dostała się bakteria, wdało się zakażenie. Noga zwiększyła swoje rozmiary, boląc na tyle mocno, że ciężko było mi to znieść. Lekarze ponownie otworzyli ranę, oczyszczając ją, przy okazji pozbywając się kolejnych mięśni i ścięgien. - pisze mężczyzna. Elektryzujące okazały się być słowa lekarzy, których się nie spodziewałem. Przez pewien czas ukrywali je przede mną, by po dwóch tygodniach od operacji, powiedzieć mi, że moje plany muszą się zmienić. Cały czas myślałem, że niebawem wrócę do domu, rana się zagoi i od nowa zacznę ćwiczyć i uczyć się chodzić. Kamil dowiedział się, że oczyszczanie się nie powiodło, a sama bakteria, nie dość że zajęła również wszczepiony implant, to także nie reaguje na antybiotykoterapię. „Dajemy Panu zerowe szanse na to, że ta rana się zagoi. Zgodzi się Pan na amputację?"- takie słowa usłyszał od lekarza. 

Kamil w wielkim szoku wrócił do domu, by ochłonąć, jednak szybko doszedł do wniosku, że nie ma na co czekać. Zdecydowałem się na amputowanie nogi i ratowanie swojego życia, bo przecież jest dla kogo. Uświadomiłem to sobie szczególnie w dniu urodzin mojego syna, którego niemalże od razu wziąłem na ręce po tym jak wyszedł na świat z łona matki. - pisze. 

Mężczyzna przede wszystkim chce żyć. Nie bierze pod uwagę negatywnego scenariusza. By jednak móc wrócić do pełnej sprawności, a przede wszystkim do zawodu, potrzebuje skomplikowanej protezy. Miesiąc po amputacji dołączył do zgrupowania Amp Futbol Polska. Tam, wraz z innymi osobami po amputacji może rozwijać swoją drugą pasję. (kliknij, by obejrzeć wypowiedź Kamila)Wierzę, że dzięki Wam znów pełen sił stanę na nogach i pojadę samochodem do pracy, a gdy wrócę – zagram z dorastającym synem w piłkę nożną. - opisuje. 

Pomóc Kamilowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “1906 pomoc dla Kamila Mularskiego”

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Kamil:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: “1906 Help for Kamil Mularski”

Aby przekazać 1% podatku dla Kamila:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1906 pomoc dla Kamila Mularskiego”

Zachęcamy także do wsparcia zbiórki: www.siepomaga.pl

red. Natalia Paradysz fot. archiwum

 

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ