Zamknięcie większości przejść granicznych na Podkarpaciu z powodu pandemii wbrew pozorom nie wyeliminowało notowanej zazwyczaj przestępczości. Funkcjonariusze Straży Granicznej z Korczowej - jedynego czynnego aktualnie przejścia na granicy z Ukrainą oraz strażnicy graniczni z Sanoka kontrolujący w Barwinku ruch ze Słowacją, ciągle zatrzymują fałszywe dokumenty.
Wczoraj (12 maja) w Barwinku, w trakcie kontroli 28-letniego ob. Polski wjeżdżającego do Polski ze Słowacji, strażnicy graniczni ujawnili podejrzane ukraińskie prawo jazdy. Mężczyzna podróżujący samochodem osobowym tłumaczył, że jest zawodowym kierowcą. Wnikliwa kontrola potwierdziła fałszerstwo dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami wszystkich kategorii. Mężczyzna przyznał, że oszustwo miało na celu ominięcie obowiązkowej kwarantanny, a dokument kupił na Ukrainie przez Internet. 28-latek został skierowany na obowiązkową kwarantannę, a po jej zakończeniu strażnicy graniczni będą kontynuować czynności w związku z oszustwem.
Z kolei w Korczowej, od połowy marca, mundurowi z SG ujawnili już kilkanaście fałszywych dokumentów. Głównie były to prawa jazdy wykorzystywane przez obywateli Ukrainy, część z nich zamierzała pracować w Polsce jako … zawodowi kierowcy. Funkcjonariusze SG ujawnili również m.in. 3 fałszywe dowody rejestracyjne oraz 2 zaświadczenia ADR uprawniające do przewozu materiałów niebezpiecznych.
Zgodnie z prawem w takich przypadkach wszczynane są postępowania karne, a osoby posługujące się fałszywymi dokumentami zawracane na Ukrainę.
Od początku 2020 roku podkarpaccy strażnicy graniczni ujawnili łącznie 182 fałszywe dokumenty, z czego ponad 50 to podróbki praw jazdy.
źródło: Straż Graniczna