Mural, o którym mowa, powstał na prawie stuletnim domu zlokalizowanym w Łękach Dukielskich, który obecnie wykorzystywany jest jako budynek gospodarczy. Tworząc obraz, autor inspirował się zdjęciem wykonanym na schodach „domu pustelnika” w pobliskiej puszczy św. Jana z Dukli. w maju 1935 roku.
- Chłopiec namalowany na muralu to Aleksander przyszły mąż Pani Danuty pochodzącej z Kobylan, która pozuje do zdjęcia przy skończonym muralu, który będzie pamiątką po zmarłym mężu – tłumaczy autor obrazu, Arkadiusz Andrejkow – Z kolei jedna z kobiet na zdjęciu to Maria Więcek z domu Zajdel, kobieta głęboko doświadczona przez los. Wychowywała się w bardzo ubogiej rodzinie – dodaje.
Wspomniany przez artystę Aleksander Więcek urodził się 25 maja 1933 jako trzecie dziecko Pawła i Marii z Zajdlów. W latach 60. poznał Danutę, którą poślubił 23 kwietnia 1962 roku. Kiedy kobieta zaszła w ciążę okazało się, że jest to ciąża pozamaciczna. Danuta musiała być pod obserwacją lekarzy i 7 miesięcy spędziła w szpitalu.
Na zdjęciu Danuta Więcek
- Szczęśliwy poród był jednym z pierwszych przypadków w Polsce, gdzie kobieta urodziła zdrowe dziecko, mimo takiego przebiegu ciąży. Aleksander wspierał żonę, ratował ją swoją krwią w chwilach, gdy konieczna była u niej transfuzja – opowiada autor muralu.
Arkadiusz Andrejkow tworząc mural chciał wyrazić swoje uznanie dla Pana Mateusza, który w szczególny sposób troszczy się o to, aby historia jego rodziny nie odeszła w zapomnienie. Był on również inicjatorem namalowania obrazu.
Autor wspomnianego muralu urodził się w Sanoku w 1985 roku. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sanoku, a także Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego na kierunku edukacja plastyczna.
- Twórczość urodzonego w Sanoku artysty jest całkowicie homocentryczna, jego nieustającym tematem jest człowiek, jego kondycja i relacje ze światem. Na specyficzną morfologię i atmosferę prac składają się głównie portrety, wizerunki osób. Być może znanych autorowi, twarze i postacie zwykłe, przeciętne, statystycznie średnie, a jednak na swój sposób intrygujące, nieodgadnione, z jakąś wewnętrzną tajemnicą – mówi o artyście z Sanoka malarz Michał Baca.
Jak mówi sam Arkadiusz Andrejkow, swoje dzieła stara się umieszczać na podłożach, które same w sobie stają się ciekawym obrazem. Ceni sobie ich surowość i naturalność przejawiającą się w przebarwieniach, plamach czy śladach rdzy.
- Inspirują mnie przede wszystkim fotografie starych ludzi. Przede wszystkim dlatego, że ich twarze są przepełnione kontrastami światła i cienia, co pozwala na szybkie „nakreślenie” charakteru konkretnej osoby – mówi artysta z Sanoka - Nie wykonuję szkiców i projektów. To album z fotografiami jest dla mnie pewnego rodzaju szkicownikiem.
Jego prace można było podziwiać na wielu wystawach indywidualnych, jak „Kolosemum” w Galerii Centrum w Nowohuckim Centrum Kultury i „Wychowanek IV” w Teatrze Muzycznym Capitol, a także wystawach zbiorowych – wystawie finałowej III Triennale Malarstwa „ANIMALIS” w Galerii Sztuki BWA JATKI w Nowym Targu i „Art. Territory” w Galerii Sztuk Pięknych na Ukrainie.
red. Sławomir Farbaniec
Źródło: Arkadiusz Andrejkow, andrejkow.pl