Tadeusz Pelczar po przegranych wyborach nie pogodził się z ich wynikiem. Jan Zych, starający się o reelekcję, zdobył w 2018 roku dwa głosy więcej. Zdaniem przegranego doszło do nieprawidłowości, związanych m.in. ze składem komisji wyborczych i nieprawidłowym zakwalifikowaniem głosów. Przez prawie dwa lata toczył sądową batalię.
Sprawę relacjonował na swoim profilu na facebooku. Przedstawiał tam m.in. dokumenty, opisywał przebieg rozpraw, dzielił się swoimi refleksjami.
W Sądzie Okręgowym w Krośnie zapadły dwa wyroki.
W 2019 roku sąd orzekł, że wybory były nieważne, stwierdził wygaśnięcie mandatu wójta Jana Zycha oraz nakazał ponowne przeliczenie głosów w pięciu obwodowych komisjach wyborczych.
Po przeliczeniu głosów okazało się, że Jan Zych wygrał. Tadeusz Pelczar ponownie złożył protest. Argumentował go tym, że wybory nie zostały przeprowadzone uczciwie oraz wskazywał nieprawidłowości naruszające prawo i przepisy Kodeksu Wyborczego.
W sierpniu tego roku Sąd Okręgowy oddalił protest Tadeusza Pelczara. Ten nie pogodził się z tym rozstrzygnięciem. Zaskarżył postanowienie do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Wniósł o zmianę postanowienia oraz stwierdzenie nieważności wyboru wójta, a ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia.
Sąd Apelacyjny na niejawnym posiedzeniu 19 listopada oddalił zażalenie. Tym samym postanowienie Sądu Okręgowego jest prawomocne.
- Boleję jedynie, że tak długo to trwało - mówi Jan Zych, wójt Korczyny. Dodaje, że w końcu ucięte zostaną spekulacje i stwierdzenia konkurencji oraz niektórych radnych, którzy wprowadzali w błąd mieszkańców. - W wypowiedziach przedstawiali, że obecna władza jest tylko tymczasowa, że nie wiadomo jak to będzie. A ja działałem zgodnie z prawem i w pełnym zakresie - dodaje wójt.
tom