Jak zaznacza Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie, wszystkie drzewka pozyskano na plantacjach choinkowych i w ramach cięć pielęgnacyjnych w młodnikach. - Plantacje są zakładane na gruntach użytkowanych przejściowo, np. na użytkach porolnych lub pod liniami energetycznymi - tłumaczy.
Sprzedaż choinek prowadzona jest bezpośrednio w nadleśnictwach. W razie dużego zapotrzebowania, to mogą one zaoferować nawet 8 tys. drzewek.
W powiecie krośnieńskim są dwie siedziby nadleśnictw – w Rymanowie i Dukli.
Nadleśnictwo Rymanów (ul. Dworska 38) zaprasza po choinkę w godz. od 7:30 do 14:30 (od poniedziałku do piątku).
Jodłowe drzewka o wysokości do 1,5 metra są sprzedawane od 35 zł, za wyższe (do 2,5 metra) trzeba zapłacić 45 zł, powyżej 2,6 metra – 55 zł.
Choinki świerkowe są tańsze. Trzeba za nie zapłacić od 30 do 50 zł.
Sprzedawany jest też stroisz jodłowy. Jego cena to 73,80 brutto zł/mp.
Nadleśnictwo Dukla sprzedaż choinek prowadzi od poniedziałku do piątku w godz. od 7:30 do 14:30 przy Leśnym Ośrodku Nasiennym (Równe, ul. Popardy 44).
Leśnicy przygotowali przede wszystkim drzewka jodłowe. Za najmniejsze drzewka – do 1,5 metra – trzeba zapłacić 29,52 zł. Te o wysokości od 1,5 m do 2,5 m kosztują 36,90 zł, od 2,6 m do 3,5 m – 49,20 zł, od 3,6 m do 5 m – 75,03 zł, pow. 5,1 m – 123 zł.
Cena stroiszu jodłowego to 75,03 zł/mp.
Edward Marszałek tłumaczy, że Lasy Państwowe nie zakładają osiągania zysków ze sprzedaży drzewek świątecznych. - Cena pokrywa tylko koszty hodowli, pozyskania i transportu z lasu - mówi.
Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie, przyznaje, że leśników bardzo cieszy moda na choinki naturalne. - To oznacza, że czujemy potrzebę powrotu do natury a poprzez świąteczne drzewko podkreślamy nasz odwieczny związek z lasem - mówi.
Tradycja pachnąca lasem
Edward Marszałek przypomina, że tradycja wnoszenia drzewka do mieszkania na ziemiach polskich ma zaledwie 200 lat.
- Ale jej europejska historia sięga czasów pogańskich sprzed 1300 lat i wiązana jest ze świętym Bonifacym - opowiada.
Ów angielski mnich, żyjący na przełomie VII i VIII wieku, nawracając German, własnoręcznie ściął potężny dąb, któremu miejscowi od prawieków oddawali cześć. Ponoć z jego drewna kazał zbudować świątynię, dając tym samym możliwość sprawowania nowego kultu, przy wykorzystaniu surowca z dawnego bożka. Zauważył też, że Germanie, czcząc drzewa, ozdabiali je na czas swych świąt. Zwyczaj ten wykorzystał, wprowadzając obrzęd wnoszenia żywego drzewka iglastego do domów w okresie świątecznym i nadając mu nową symbolikę drzewa wiadomości dobrego i złego. Niestety, św. Bonifacy, prekursor choinki, został zamordowany przez pogan za naruszenie spokoju świętego gaju we fryzyjskim Dokkun (północna Holandia), ale zwyczaj, który wprowadził okazał się bardzo trwały. Pewnie i dziś św. Bonifacy nie mógłby liczyć na uznanie, gdyż niszczenie drzew jest karalne, choć z innych już zupełnie względów.
tom
zdjęcia: Edward Masrszałek