Niebezpieczne pułapki w leśnictwie Wola Zgłobieńska znalazł spacerowicz. Natknął się on na zaostrzone pręty zbrojeniowe wbite w kawałek drewna, które usytuowane i zamocowane były na ogólnodostępnej ścieżce.
Powiadomiona o znalezisku Straż Leśna znalazła we wskazanym miejscu kolejne pułapki – dwie odwrócone ostrzami do góry brony konne oraz jeden zaostrzony kolec wbity w kawałek drewna.
- Wszystkie te przedmioty były zainstalowane w podmokłym terenie i dobrze zamaskowane - mówi Jacek Lasota z Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Strzyżów. - Cała ta instalacja umieszczona była przy potoku i zakopana w sposób uniemożliwiający przesunięcie.
Strażnik Leśny przyznaje, że dwa tygodnie wcześniej te miejsca były sprawdzane. - Tym razem jednak przy niewielkiej jeszcze pokrywie śniegu, wystające kolce stały się bardziej widoczne - opowiada Jacek Lasota. I dodaje, że poruszając się w bagnistym terenie, często przeskakując na bardziej suche fragmenty, sam naskoczył na bronę. - Szczęśliwie gruba podeszwa ześliznęła się z grotu i nic mi się nie stało - mówi.
To już kolejne "zabójcze kolce" znalezione w leśnictwie Wola Zgłobieńska. Na początku stycznia na jedną z pułapek nastąpił biegający po lesie mężczyzna.
Powiadomiona o tym Straż Leśna we wskazanym miejscu odnalazła wówczas jeszcze osiem metalowych kolców.
Leśnicy przypuszczają, że "zabójcze kolce" miały być pułapką na quadowców czy motocrossowców.
O znaleziskach poinformowano funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Boguchwale.
tom
zdjęcia: Straż Leśna Nadleśnictwa Strzyżów