Górska Odyseja to akcja edukacyjno-ekologiczna. Marsz górskimi szlakami wzdłuż południowej granicy Polski (od Ustrzyk Górnych do Świeradowa-Zdroju) połączony będzie ze sprzątaniem szlaków i edukowaniem turystów. Trasa podzielona jest na dziesięć etapów. W wybrany weekend w miesiącu grupa wolontariuszy pod przewodnictwem ekologa i podróżnika Dominika Dobrowolskiego pokona każdorazowo ok. 70 km.
Początek marszu zaplanowano na sobotę 23 stycznia o godz. 9:00 z parkingu Bieszczadzkiego Parku Narodowego w Ustrzykach Górnych. Nieprzypadkowo ten dzień został wybrany na inaugurację akcji. 23 stycznia przypada bowiem "Dzień bez opakowań foliowych".
W sobotę wolontariusze przejdą ok. 25 kilometrów przez Połoninę Caryńską do Brzegów. Dalej szlakiem czerwonym przez Połoninę Wetlińską do Smereka. Niedzielna trasa to Smerek - Cisna - Bacówka pod Honem (szlak czerwony przez szczyt Fereczata). W poniedziałek: Bacówka pod Honem - Komańcza (szlak czerwony, żółty, czerwony).
Lasy pełne śmieci
Organizatorzy akcji chcą zwrócić uwagę na problem śmieci pozostawianych w górach przez turystów.
- Pamiętajmy, że rozkład torebek foliowych trwa od kilkudziesięciu do kilkaset lat, na ich wyprodukowanie zużywa się ropę naftową, a do recyklingu trafia tylko niewielki ich procent - tłumaczy dr Magdalena Misiorowska, specjalista ds. edukacji i turystyki w RDLP w Krośnie.
Magdalena Misiorowska dodaje, że plastikowe opakowania są również podstawowym składnikiem śmieci pozostawianych przez ludzi w lesie, a stanowiących od lat zmorę leśników. - Odpady, które po sobie zostawiamy nie są obojętne dla środowiska - mówi.
Leśnicy informują, że w skali kraju koszty sprzątania lasów to rocznie około 20 mln złotych. - Koszty łączne w minionym dziesięcioleciu przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci jaką wywieziono w tym czasie z lasu – ponad 1,2 mln metrów sześciennych – zapełniłaby Stadion Narodowy - dodaje Magdalena Misiorowska.
Śmieci – śmiertelna pułapka
Śmieci w lesie są bardzo niebezpieczne. Negatywnie wpływają na rośliny i zwierzęta. - Butelki i puszki mogą stanowić śmiertelną pułapkę dla owadów, płazów i gadów, które często nie mogą się z nich wydostać - tłumaczy Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Podobne zagrożenie stwarzają pozostawione po posiłku torebki plastikowe i folie aluminiowe. - Pachnąc jeszcze pokarmem, nęcą zwierzęta, często powodując ich śmierć - mówi Edward Marszałek. I podkreśla, że również resztki jedzenia pozostawione w lesie przez ludzi mogą negatywnie wpłynąć na układ pokarmowy zwierzyny, doprowadzając do wielu dolegliwości.
Rozkładające się śmieci mogą być także przyczyną pożaru, uwalniają się z nich również szkodliwe substancje do atmosfery. Sprzyjają rozwojowi bakterii i niebezpiecznych grzybów, które negatywnie wpływają na cały ekosystem leśny. - Niebezpieczne są również dzikie wysypiska będące źródłem metali ciężkich, które powodują skażenie gleby, wód podziemnych i powierzchniowych - dodaje Edward Marszałek.
Fot. Nadleśnictwo Tuszyma
Na terenie RDLP w Krośnie, co roku, najwięcej śmieci znajduje się na szlakach turystycznych i ścieżkach edukacyjnych, przydrożnych parkingach leśnych oraz miejscach przeznaczonych do odpoczynku i rozpalania ognisk. - Znany jest też przypadek niedźwiedzicy z Otrytu, która śmiertelnie zatruła się zjedzonymi plastikowymi opakowaniami - opowiada Edward Marszałek. - Kolejny przykry incydent miał miejsce w Nadleśnictwie Tuszyma, gdzie odnaleziono uwięzionego w puszce od farby borsuka.
Plenerowa wystawa
Marszowi wolontariuszy będzie towarzyszyć plenerowa wystawa "Górska Odyseja". Będzie można ją obejrzeć m.in. w Rzeszowie, Krośnie, Jaśle, Nowym Sączu, Oświęcimiu, Katowicach i Zabrzu.
Ekspozycja prezentuje artystyczne zdjęcia śmieci, pozbieranych podczas zeszłorocznej akcji Bałtycka Odyseja. Wystawa zwraca uwagę na skalę i przyczyny zanieczyszczeń oraz pokazuje w jaki sposób każdy człowiek może przyczynić się do zmniejszenia ilości plastikowych odpadów w środowisku.
- Pokazujemy wystawę, która może otworzyć ludziom oczy, bo to my – ludzie – zaśmiecamy i niszczymy planetę – mówi Dominik Dobrowolski. I dodaje, że śmiecenie zarówno w górach, jak i w każdym innym miejscu jest bardzo negatywnym zjawiskiem. - Szkodzimy przyrodzie, a jednocześnie często marnujemy materiał, który można powtórnie wykorzystać. Wierzę, że ludzie mogą świadomie wędrować po górach i zostawiać na szlakach jedynie ślad swojej stopy - dodaje.
Górską Odyseję organizują wspólnie Dominik Dobrowolski i bank Credit Agricole wraz ze spółką leasingową EFL. Patronat nad akcją objął Dyrektor Generalny Lasów Państwowych oraz stowarzyszenie Program Czysta Polska.
tom
zdjęcia: FB Górska Odyseja, Nadleśnictwo Tuszyma