W ubiegłym roku w lasach na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie ujawniono 13 przypadków kłusownictwa na leśnej zwierzynie. - Łupem kłusowników padło jedenaście jeleni, szakal i borsuk - wylicza Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie. I dodaje, że straż leśna zlikwidowała też 146 narzędzi kłusowniczych. - To o połowę mniej niż rok wcześniej, ale problem z nielegalnym polowaniem wciąż pojawia się w niektórych okolicach.
Leśnicy zaznaczają, że kłusownictwo ściągane jest z art. 53 prawa łowieckiego. Grozi za nie kara pięciu lat więzienia. - Prócz tego sądy orzekają kary pieniężne za zabicie zwierząt - dodaje Edward Marszałek.
Od 2007 do 2020 roku na terenie administrowanym przez RDLP w Krośnie skłusowanych zostało 265 dzikich zwierząt. Wartość ich tusz wyceniono na niemal 1,3 mln zł.
- Kłusownicy zabijali zarówno zwierzynę łowną, jak i gatunki objęte całkowitą ochroną - informuje Edward Marszałek.
Dodaje, że uśmiercenie niedźwiedzia, rysia, żubra czy orła bielika były pojedynczymi przypadki. - Jednak nielegalne pozyskiwanie jeleni i saren utrzymuje się na stałym poziomie - mówi rzecznik RDLP w Krośnie. - Od 2007 roku skłusowano 134 jelenie i 65 saren.
Leśnicy obserwują – w ostatnim 5-leciu – tendencję spadkową kłusownictwa dzików i lisów. - Ofiarami nielegalnego procederu padają też wilki i pojedyncze osobniki łosia, borsuka, bobra, kuny i szakala złocistego - wylicza Edward Marszałek.
Wśród likwidowanych narzędzi kłusowniczych prym wiodą wnyki, których było w lasach Podkarpacia prawie 5,5 tysiąca. - Ich popularność zdaje się maleć, gdyż w pierwszych latach analizowanego okresu było ich każdorazowo ponad 600 lub 500, a z biegiem lat około 300, aż do 2020 roku, kiedy zlikwidowano w lesie 147 narządzi - informuje Edward Marszałek.
Zdecydowanie mniej rozpowszechnione i nieobserwowane od 2014 roku są sidła. Incydentalnie w podkarpackich lasach pojawiają się potrzaski lub używana jest nielegalnie broń palna, kusze, klatki, sieci i inne przyrządy do odłowu zwierząt.
- W 2008 roku na terenie Nadleśnictwa Brzozów znaleziono potężny potrzask, którego średnica szczęk wynosiła 60 centymetrów, waga około 35 kilogramów, a jego całkowita długość prawie 140 centymetrów - opowiada Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia RDLP w Krośnie. - Do jego naciągu potrzebna jest siła około 70 kilogramów, zaś uderzenie zwolnionych szczęk może złamać nogę człowiekowi. Pułapka służyła prawdopodobnie do odłowu grubej zwierzyny; jeleni i dzików. Jej konstrukcja nie dawała szans nawet niedźwiedziowi.
Straży leśnej udało się wykryć w ciągu ostatnich 13 lat łącznie 37 sprawców.
tom
zdjęcia: archiwum Straży Leśnej