Przeprowadzona w ostatnich dniach inwentaryzacja żubrów żyjących w Bieszczadach wskazała wzrost liczebności. Jest ich 719, z czego 12 można oglądać w pokazowej zagrodzie w Mucznem.
Fot. Katarzyna Borek
- To kilkuprocentowy wzrost w stosunku do ubiegłego roku, gdy naliczono ich łącznie 677, z czego 9 żyło wówczas w zagrodzie - informuje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Marek Marecki, dyrektor RDLP w Krośnie tłumaczy, że prowadzenie monitoringu żubrów to zadanie w ramach projektu kompleksowej ochrony żubra w Polsce.
- Wyniki tej inwentaryzacji są dokładne, ponieważ prowadzona jest w jednym wybranym dniu w marcu we wszystkich jednostkach, łącznie z gruntami prywatnymi. Zatem nie zachodzi obawa podwójnego odnotowania tych samych osobników - zaznacza Marek Marecki.
Dyrektor RDLP w Krośnie dodaje, że monitoring zdrowotny stad prowadzimy przez cały rok.
Stado żubrów w dolinie Sanu. Fot. Michał Hagaj
- Od kilku lat naukowcy zajmujący się tym gatunkiem wyrażają zaniepokojenie przegęszczeniem populacji, skutkującym m.in. zwiększeniem szkód w uprawach rolnych i leśnych, ale przede wszystkim powodującym wzrost zagrożenia epidemiologicznego związanego z gruźlicą czy telazjozą - mówi Edward Marszałek.
Od ubiegłego roku wydane zostały decyzje Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o odstrzale sanitarnym do kilkudziesięciu osobników, odnaleziono też resztki kilkunastu żubrów, w tym zabitego przez niedźwiedzia.
Stado żubrów w dolinie Sanu. Fot. Katarzyna Borek
W minionych latach 13 bieszczadzkich żubrów wyjechało do Bułgarii i Rumunii, gdzie zasiliły stada żyjące w tamtejszych górach.
- Osobnym tematem jest obecnie kwestia szkód dokonywanych przez te zwierzęta w uprawach rolnych i w lesie - zaznacza Edward Marszałek. Dodaje, że wciąż rośnie kwota wypłacanych odszkodowań. - Natomiast zniszczenia w uprawach leśnych miejscami zagrażają trwałości drzewostanów - mówi.
tom
zdjęcia: Michał Hagaj, Katarzyna Borek, Miłosz Kabała, Ewa Wydrzyńska-Scelina