77-letni Tadeusz Szmidt prowadził dobrze prosperujący kantor na targowicy przy ul. Legionów w Krośnie. Mieszkał razem ze swoją żoną, Teresą w domu przy ul. Lenarta. Ze względu na działalność, którą prowadził i związane z nią możliwe zagrożenia, był legalnym posiadaczem pistoletu P-83. Niestety, tragicznego 31 lipca 2009 roku nawet to nie pomogło.
W czwartek, 30 lipca 2009 r. wczesnym popołudniem małżeństwo jadło obiad w swoim domu. Około godz. 14.30 młody mężczyzna zapukał do drzwi wejściowych, a kobieta mu otworzyła. Nieznajomy wypytywał o osobę, która rzekomo mieszkała na tej ulicy. Pani Teresa zaprzeczyła i po krótkiej wymianie zdań mężczyzna odszedł.
Następnego dnia Tadeusz Szmidt był w pracy, natomiast jego żona przebywała sama w domu. Około godz. 13.00 ktoś podający się za urzędnika zapukał do drzwi domu małżeństwa. Kobieta wpuściła nieznajomego, który po wejściu do środka, wyciągnął pistolet lub przedmiot go przypominający i sterroryzował kobietę. Był to ten sam mężczyzna, co dzień wcześniej. Zażądał pieniędzy i kosztowności, a zdruzgotana Pani Teresa wręczyła wszystkie banknoty, które miała w mieszkaniu. Następnie została związana przez napastnika, a ten rozpoczął przeszukiwanie domu w celu znalezienia innych cennych przedmiotów.
Kilkadziesiąt minut później z pracy wrócił 77-letni właściciel kantoru. Zaraz po wejściu do domu został zaatakowany przez napastnika. Prawdopodobnie wywiązała się szamotanina, podczas której sprawca dźgnął ostrym narzędziem Szmidta w szyję. Zabrał ze sobą torbę, w której było co najmniej 200 000 zł, pistolet P-83 należący do ofiary, a także biżuterię, 2000 euro w nominałach 100 euro oraz 8000 złotych, po czym zbiegł.
Kadr z odcinka programu Magazyn Kryminalny 997 przedstawiający rekonstrukcję zdarzeń z 31 lipca 2009 r.
Teresie Szmidt udało się oswobodzić, gdy zobaczyła, w jakim stanie jest jej mąż, szybko wezwała pomoc. Niestety, było już za późno. Lekarz, który został wezwany na miejsce, stwierdził zgon 77-latka, którego przyczyną było wykrwawienie po ciosie ostrym narzędziem w okolice twarzy.
Czy napastnik chciał zabić?
- Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że on nie chciał zabić żadnego z małżonków. Gdyby chciał zabić, miał czas na to, aby zabić także kobietę. On tego nie zrobił. Bardziej wygląda mi to na zabójstwo w emocjach, być może w szamotaninie. Przypadkowe zabójstwo – odpowiada kryminolog prof. Monika Całkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego.
Zidentyfikowanie napastnika stało się dla organów ścigania dużym wyzwaniem, a śledztwo utkwiło w martwym punkcie. Sprawa była dwukrotnie poruszana w programie Telewizji Polskiej – „Magazyn Kryminalny 997”, a podczas emisji zaapelowano do osób, które posiadają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w dochodzeniu, aby skontaktowały się z policją.
- Sprawca przygotowywał się do popełnienia tego przestępstwa. Obserwował tę rodzinę, obserwował ten dom. Próbował nawiązać kontakt, z tymi osobami, które później zostały obrabowane, a jedna z nich straciła życie – mówiła podczas programu „Magazyn Kryminalny 977” kryminolog prof. Monika Całkiewicz - Z drugiej jednak strony ten sprawca zachowywał się dosyć śmiało. Nie był zamaskowany, pozwolił ofiarom poznać swoją twarz. Spędził kilkadziesiąt minut w domu poszukując przedmiotów wartościowych i czekając na męża kobiety, która już była związana. W związku z tym wydaje się, że jego zachowanie jest z jednej strony przemyślane, a z drugiej – śmiałe, odważne – dodała.
Mimo szerokich poszukiwań napastnik nadal pozostaje na wolności. W identyfikacji nie pomógł nawet wysokiej jakości portret pamięciowy, który został stworzony na podstawie zeznania żony zamordowanego. Swojego czasu za pomoc w ujęciu zabójcy wyznaczono nagrodę w wysokości 100 000 zł. To również nie przyczyniło się do jego ujęcia.
- Jakość portretu [pamięciowego - przy. red.] jest bardzo dobra. Teraz są dwie wersje: być może kobieta nie zapamiętała tak dobrze wyglądu sprawcy, jak nam się wydaje. Jeżeli tak to jakość graficzna tego portretu nie wiele nam pomoże. Z drugiej strony: być może jakość tego portretu jest dobra i to zapamiętanie było bardzo rzetelne, ale z jakichś powodów ludzie, którzy znają tego sprawcę, nie chcą się skontaktować i powiedzieć kto to jest – tłumaczy prof. Całkiewicz.
Jeśli ktoś posiada informacje, które mogą pomóc służbom w rozwiązaniu tajemniczej sprawy zabójstwa Tadeusza Szmidta, proszony jest o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KWP w Rzeszowie: tel. 47 821-23-25, faks: 47 821-23-29 e-mail: [email protected].
red. Sławomir Farbaniec
Źródło: Magazyn Kryminalny 997 / Telewizja Polska