Siłownie w Polsce są zamknięte w zasadzie od jesieni. Mimo obowiązujących obostrzeń wiele obiektów w Polsce działało normalnie, a na klubowe parkingi zastawione były samochodami po brzegi, m.in. w Krośnie. Właściciele obiektów decydowali się na ich otwarcie w czasie epidemii, ponieważ mieli duże problemy finansowe, a pieniądze przyznane w ramach tarczy antykryzysowej były niewystarczające. Wiele obiektów zostało ponownie otwartych wbrew obostrzeniom od 1 lutego w ramach akcji #OtwieraMY. Właściciele twierdzili, że działają zgodnie z prawem.
- Cały czas działaliśmy zgodnie z rozporządzeniem. Zresztą to samo mówiłem policji, która wielokrotnie nas odwiedzała, bo zgodnie z rozporządzeniem premiera z klubu mogą legalnie korzystać m.in. członkowie Kadry Narodowej czy zawodowi sportowcy. Dlatego każda z osób, która do nas przychodzi, musi zapisać się do klubu sportowego, który powstał już na początku 2013 r. Takie osoby w myśl rozporządzenia są upoważnione do korzystania z siłowni - mówił niedawno jeden z właścicieli klubu fitness w Warszawie, w wywiadzie dla portalu Noizz.pl
Jednak najnowsze rozporządzenie precyzuje możliwość korzystania z obiektów sportowych przez zawodowców. Do tej pory baseny czy siłownie były niedostępne z wyłączeniem członków "kadry narodowej polskich związków sportowych". W znowelizowanym rozporządzeniu określono tę grupę jako "członków kadry narodowej polskich związków sportowych w sportach olimpijskich."
Rząd uszczelnił przepisy i sprawił, że z siłowni mogą korzystać wyłącznie olimpijczycy. W ten sposób drastycznie ograniczono liczbę potencjalnych klientów oraz otwartych ośrodków sportowych. Nie mogą z nich już korzystać członkowie m.in. stowarzyszeń i klubów sportowych.
Obecne brzmienie rozporządzenia, kto może korzystać z siłowni "...dla członków kadry narodowej polskich związków sportowych w sportach olimpijskich oraz zawodników przygotowujących się do igrzysk olimpijskich, igrzysk paraolimpijskich lub igrzysk głuchych... potwierdza dokument wystawiony przez Polski Komitet Olimpijski, Polski Komitet Paraolimpijski albo polski związek sportowy".
Kontrole w Krośnie i powiecie
Po zmianie przepisów w całej Polsce ruszyły zmasowane kontrole siłowni. Również w Krośnie i powiecie krośnieńskim. - Kontrolę przeprowadzają inspektorzy sanepidu, my tylko asystujemy na ich prośbę - mówią policjanci z KMP Krosno - Nie mamy mocy sprawczej, by nakazywać zamknięcia czyjegoś przedsiębiorstwa. Tym zajmuje się sanepid, który może nałożyć karę administracyjną.
O zamknięciu jednej z krośnieńskich siłowni (w środę była jeszcze otwarta), poinformowała nas dzisiaj Czytelniczka. Na zamkniętych drzwiach frontowych umieszczono kartkę:
- Decyzja o zamknięciu obiektów była podjęta przez sieć mimo legalności działania w świetle obowiązującego rozporządzenia w trosce o Klubowiczów by ich nie narażać na bezprawne legitymowanie i zastraszanie - mówi przedstawicielka zamkniętej siłowni.
Podczas kontroli tylko kilka siłowni było otwartych. Część pozostaje zamknięta od jesieni, jednak nie wiadomo, czy po kolejnym lockdownie branży fitness, obiekty się otworzą.
Do 8 lat więzienia
W Polsce sanepid i policjanci prowadzili głośną akcję kontroli jednego z wrocławskich klubów fitness. Tłumaczono, że za rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa, a tym samym powodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia innych, sporządzono 19 wniosków o ukaranie do sądu, a z osobami, które zarządzały obiektami, wykonali czynności w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 165 par. 1 Kodeksu karnego podejrzeniem popełnienia przestępstwa z art. 165 par. 1 Kodeksu karnego, czyli "sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób" - odnosi się to m.in. do sytuacji, w której mamy zagrożenie epidemiologiczne. Ewentualna kara jest surowa, bo wynosi od pół roku do 8 lat więzienia.
red.
fot. Czytelniczka