Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 23:43
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Adam Tomasik triumfował po raz piąty w zawodowej karierze w MMA. Pozostaje niepokonany

W sobotę (22 maja) podczas gali mieszanych sztuk walki Babilon MMA Krośnianin Adam Tomasik odniósł swoje 5 zawodowe zwycięstwo. O tym jak wyglądała walka z jego perspektywy, a także jakie emocje towarzyszyły mu po pojedynku, opowiedział nam w krótkiej rozmowie.
Kliknij aby odtworzyć

Adam Tomasik jest założycielem i trenerem klubu MMA Krosno, który działa już od 8 lat. Sobotnia walka z Dawidem Kobierą była piątym zawodowym pojedynkiem Krośnianina w MMA. Swojego przeciwnika pokonał już w pierwszej rundzie poprzez poddanie – duszenie zza pleców. Dzięki temu dopisał w swoim rekordzie MMA kolejne, piąte zwycięstwo bez żadnej porażki.

Sławomir Farbaniec / Krosno112.pl: To było imponujące zwycięstwo. Bardzo Ci gratuluję. Jak smakuje ta wygrana?

Adam Tomasik: Wygrana walka jest zwieńczeniem ciężkiego procesu treningowego. Wygrana przed czasem w pierwszej rundzie smakuje świetnie. Cieszę się, ze kolejny pojedynek w mojej karierze udało się skończyć w ten sposób.

S.F.: Ostatnio zacząłeś przyzwyczajać swoich fanów do szybkich zwycięstw. Twój przedostatni pojedynek trwał 26 sekund, a ten ostatni – zakończył się w pierwszej rundzie. Myślisz, że byłeś dobrze przygotowany nawet na dłuższe starcie?

A.T.: Myślę, ze tak. Dobra kondycja jest jednym z moich atutów.

S.F.: A jakie są pozostałe?

A.T.: Zawsze podkreślam, że ciężka praca i żelazna dyscyplina są kluczem do rozwoju jako zawodnika. To nie tyczy się tylko sportów walki, ale także innych dyscyplin. Trzymam się tej zasady i to przynosi rezultaty w postaci zwycięstw. Moim celem jest ciągły rozwój, a czas pokaże, jakie będą owoce tej pracy. Nie poprzestaję na tym, co wypracowałem do tej pory. Dążę do tego, aby nadal doskonalić każdą płaszczyznę walki.

S.F.: W ostatnim pojedynku zdominowałeś swojego rywala już od początku. Jak walka wyglądała z Twojej perspektywy?

A.T.: Muszę przyznać, że po pierwszym celnym ciosie, który doszedł, sądziłem, że walka jest zakończona. Rywal okazał się być twardym zawodnikiem, który stawiał duży opór i za wszelką cenę chciał przetrwać ciężkie chwile. Miał ogromną wolę walki i nie chciał się poddać, za co darzę go dużym szacunkiem. Wiedziałem jednak, że jest naruszony, dlatego też konsekwentnie nie dawałem mu chwili wytchnienia. To z kolei zaowocowało poddaniem go w pierwszej rundzie.

S.F.: Rozumiem, że zrealizowałeś strategię, którą założyłeś sobie na ten pojedynek?

A.T.: Tak, zakładałem, że zakończę pojedynek przed czasem, jednak przygotowany byłem na 3 rundy ciężkiej pracy.

S.F.: A czy samo przygotowanie do tej walki różniło się czymś od pozostałych?

A.T.: Charakterystyka przygotowania fizycznego do walki była podobna jak do wcześniejszych pojedynków. Po analizie walk Dawida wiedziałem, że będę miał do czynienia z przeciwnikiem posiadającym mocne uderzenie. Dlatego podczas treningów ukierunkowałem się również na tę kwestię.

S.F.: Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Kiedy chciałbyś znów zawalczyć?

A.T.: Najbliższy czas zamierzam poświęcić rodzinie, gdyż podczas przygotowań niewiele czasu mogłem z nimi spędzić. Sądzę, że zawalczę jeszcze w tym roku.

Rozmawiał Sławomir Farbaniec
Zdjęcia: archiwum prywatne Adam Tomasik / Bartłomiej Zborowski / Babilon MMA



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ