Adam Tomasik jest założycielem i trenerem klubu MMA Krosno, który działa już od 8 lat. Sobotnia walka z Dawidem Kobierą była piątym zawodowym pojedynkiem Krośnianina w MMA. Swojego przeciwnika pokonał już w pierwszej rundzie poprzez poddanie – duszenie zza pleców. Dzięki temu dopisał w swoim rekordzie MMA kolejne, piąte zwycięstwo bez żadnej porażki.
Sławomir Farbaniec / Krosno112.pl: To było imponujące zwycięstwo. Bardzo Ci gratuluję. Jak smakuje ta wygrana?
Adam Tomasik: Wygrana walka jest zwieńczeniem ciężkiego procesu treningowego. Wygrana przed czasem w pierwszej rundzie smakuje świetnie. Cieszę się, ze kolejny pojedynek w mojej karierze udało się skończyć w ten sposób.
S.F.: Ostatnio zacząłeś przyzwyczajać swoich fanów do szybkich zwycięstw. Twój przedostatni pojedynek trwał 26 sekund, a ten ostatni – zakończył się w pierwszej rundzie. Myślisz, że byłeś dobrze przygotowany nawet na dłuższe starcie?
A.T.: Myślę, ze tak. Dobra kondycja jest jednym z moich atutów.
S.F.: A jakie są pozostałe?
A.T.: Zawsze podkreślam, że ciężka praca i żelazna dyscyplina są kluczem do rozwoju jako zawodnika. To nie tyczy się tylko sportów walki, ale także innych dyscyplin. Trzymam się tej zasady i to przynosi rezultaty w postaci zwycięstw. Moim celem jest ciągły rozwój, a czas pokaże, jakie będą owoce tej pracy. Nie poprzestaję na tym, co wypracowałem do tej pory. Dążę do tego, aby nadal doskonalić każdą płaszczyznę walki.
S.F.: W ostatnim pojedynku zdominowałeś swojego rywala już od początku. Jak walka wyglądała z Twojej perspektywy?
A.T.: Muszę przyznać, że po pierwszym celnym ciosie, który doszedł, sądziłem, że walka jest zakończona. Rywal okazał się być twardym zawodnikiem, który stawiał duży opór i za wszelką cenę chciał przetrwać ciężkie chwile. Miał ogromną wolę walki i nie chciał się poddać, za co darzę go dużym szacunkiem. Wiedziałem jednak, że jest naruszony, dlatego też konsekwentnie nie dawałem mu chwili wytchnienia. To z kolei zaowocowało poddaniem go w pierwszej rundzie.
S.F.: Rozumiem, że zrealizowałeś strategię, którą założyłeś sobie na ten pojedynek?
A.T.: Tak, zakładałem, że zakończę pojedynek przed czasem, jednak przygotowany byłem na 3 rundy ciężkiej pracy.
S.F.: A czy samo przygotowanie do tej walki różniło się czymś od pozostałych?
A.T.: Charakterystyka przygotowania fizycznego do walki była podobna jak do wcześniejszych pojedynków. Po analizie walk Dawida wiedziałem, że będę miał do czynienia z przeciwnikiem posiadającym mocne uderzenie. Dlatego podczas treningów ukierunkowałem się również na tę kwestię.
S.F.: Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Kiedy chciałbyś znów zawalczyć?
A.T.: Najbliższy czas zamierzam poświęcić rodzinie, gdyż podczas przygotowań niewiele czasu mogłem z nimi spędzić. Sądzę, że zawalczę jeszcze w tym roku.
Rozmawiał Sławomir Farbaniec
Zdjęcia: archiwum prywatne Adam Tomasik / Bartłomiej Zborowski / Babilon MMA