Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 13:34
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Współczesne niewolnictwo: jak możemy to zmienić?

Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wiele rzeczy, które kiedyś uznawaliśmy za karygodne, wciąż są obecne. Choć mamy nowoczesne ubrania, smartfony, telewizory, 25 darmowych spinów bez depozytu w kasynach, to zdarza się, że za produkcję wielu z nich odpowiadają współcześni niewolnicy. Trzeba się zatem zastanowić nad tym, czy istnieje szansa na to, aby zmienić taki stan rzeczy?

Nowoczesna gospodarka w ciemnych barwach

Zapewne niewielu z nas chce kupować produkty, które wiążą się z wyzyskiem lub zniewoleniem pracowników. Jednak najczęściej tak właśnie robimy to, co prawda nieświadomie, lecz wciąż przyczyniamy się do utrzymywania takiego stanu. Przyjmuje się, że nawet ponad 40 mln ludzi na całym świecie jest zmuszonych do pracy w systemach niewolniczych w ramach biznesu o wartości 32 miliardów dolarów. Skrajny wyzysk pracy oraz wykorzystywanie innych form współczesnego niewolnictwa są osadzone w łańcuchach dostaw wielu produktów i usług. Dotyczy to takich produktów, jak laptopy, telefony komórkowe czy odzież.

Rodzi to zatem ważne pytania: o ile jesteśmy odpowiedzialni za niewolnictwo, które jest bezpośrednio związane z naszą konsumpcją i jaką rolę powinniśmy odgrywać w ograniczaniu popytu i podaży produktów i usług wytwarzanych przez takich pracowników? Z jednej strony, istnieje kilka przykładów ustawodawstwa rządowego, gdzie poszczególne kraje nakładają na konsumentów pewien poziom odpowiedzialności za informowanie, działanie i dokonywanie wyborów, które pomagają wyeliminować współczesne niewolnictwo.

Na chwilę obecną globalne łańcuchy dostaw są złożone i generalnie nie są widoczne ani dobrze rozumiane przez konsumentów. Tak więc poproszenie ich o wzięcie odpowiedzialności za sposób wytwarzania produktów może zmusić firmy i rządy do sporych zmian. Poszczególne państwa i sfery biznesowe muszą zrobić więcej, aby rozwiązać problem niewolnictwa w systemach produkcyjnych. Może się to odbyć choćby poprzez większą przejrzystość. Gdzie jednak w tym wszystkim można zobaczyć rolę konsumenta?

Koncentrując się na zrozumieniu współczesnego niewolnictwa przez konsumentów, trzeba bardziej uświadamiać społeczeństwo, że kupujący są często „współwinni”, jeśli chodzi o społeczne i środowiskowe konsekwencje swoich wyborów konsumenckich. Dziś niestety my jako konsumenci nie jesteśmy świadomi zagrożeń związanych z niewolnictwem i skrajnym wyzyskiem pracowników. Zdarza się przy tym, że konsumenci wprost wyrażają swoją obojętność wobec takich kwestii. Nowy system powinien bowiem opierać się na konsumentach, którzy zgłaszają i bojkotują przypadki niewolnictwa. Będzie to zatem kluczowy mechanizm w ogólnym planie zwalczania takich praktyk. Trzeba też pamiętać, że nie może dojść do przeniesienia odpowiedzialności z firm i rządów na konsumentów, gdyż uwolni to tych największych od odpowiednich obowiązków i zobowiązań. To bardzo łatwe – wielcy umywają ręce, a poszczególne jednostki mają walczyć o prawa osób w Afryce czy Azji. Do tego w żaden sposób nie możemy doprowadzić.

Bardzo ważna jest potrzeba uwrażliwienia konsumentów na niewolnictwo. Być może konieczne będzie ogólne wezwanie konsumentów do podjęcia pozytywnych działań obywatelskich na zasadzie lobbingu, bądź negatywnych działań na zasadzie bojkotu. Już teraz coraz aktywniej działamy w sferze fair-trade, ochrony środowiska. Na podobnej zasadzie można zatem przeciwdziałać nieuczciwym praktykom firm. Wszystko przecież zaczyna się od końcowego etapu, czyli zakupu lub skorzystania z usług. Jeśli zatem jako konsumenci zaczniemy protestować, stawiać na konkurencyjne produkty, to być może będziemy w stanie wywrzeć odpowiednią presję.

W serialu Rok za rokiem jedna z bohaterek wygłasza kilkuminutowy monolog o zmianach, do jakich doszło w ostatnich latach. Podaje za przykład koszulki za jednego funta. Lubimy je kupować, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę z tego, że osoba, która je stworzyła bądź dostarczyła materiały, finalnie dostaje z tego skromną część. Tu zatem musi wejść nasza zmiana nawyków, więcej czytania o firmach, z których produktów, usług korzystamy.



 



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
Reklama
News will be here