Przez 20 kilometrów 69-letni kierowca jechał ekspresówką pod prąd. Uderzył w busa. Jadące nim dziecko zmarło w szpitalu.
Mimo że nowsze samochody są coraz bezpieczniejsze, to kierowcy wciąż popełniają stare błędy. Oto kilka grzechów, które za kółkiem popełniamy nagminnie.
Rok 2024 będzie pełen zmian, z jakimi będą się mierzyli kierowcy. W życie wejdą ostre przepisy zakładające konfiskatę samochodów sprawców wypadków.
Dobrze rzucić okiem na naklejkę na wlewie paliwa do swojego samochodu. Tam znajduje się informacja, czy auto jest dostosowane do nowej benzyny.
135 euro, czyli jakieś 600 zł, mandatu grozi za zignorowanie znaków, który pojawia się w kolejnych państwach Europy. Lepiej uważać, kiedy jedzie się za granicę.
Unia Europejska pracuje nad zwiększeniem bezpieczeństwa samochodów. Od przyszłego roku nowe auta muszą mieć montowane firmowo kamery. Ale nie takie, jakie mogą przychodzić na myśl.
Inspekcja Transportu Drogowego ma stać się służbą mundurową i zyskać uprawnienia porównywalne z policją.
Powinno być powszechne – mówią policjanci o rozwiązaniu Rafała Topolewskiego. I dodają, że urządzenie powinno stać na każdym skrzyżowaniu drogi rowerowej z jezdnią dla samochodów.
Każdy kierowca ma obowiązek posiadać ważne ubezpieczenie OC. Za brak polisy czeka go kara. I to niemała.
Wypadków drogowych z udziałem pijanych kierowców jest mniej, ale i tak nadal za dużo. To problem, który jest poważniejszy, niż mogłoby się wydawać.