Sprawa Andrzeja Jurczaka - byłego dyrektora pogotowia ratunkowego i lekarza w placówce w Miejscu Piastowym zdaje się nie mieć końca. W ubiegłym tygodniu wicestarosta krośnieński Andrzej Guzik argumentował:
- Od 1 marca br. krośnieńskie pogotowie obejmuje zasięgiem swego działania - poza powiatem krośnieńskim i miastem Krosnem - także teren powiatów: jasielskiego, ropczycko –sędziszowskiego i strzyżowskiego. Oznacza to, że ponosimy odpowiedzialność za właściwe funkcjonowanie ratownictwa medycznego w odniesieniu do 408 000 mieszkańców tych powiatów. Do końca lutego br. było to 158 tys. W ślad za przejęciem zadań w trzech nowych powiatach wzrosło też o 106 osób zatrudnienie. Aktualnie w SPPR Krosno pracują 224 osoby zatrudnione na umowę o pracę oraz 33 osoby na umowę zlecenie. Jest to struktura funkcjonująca od niedawna. Wymaga ona ustawicznych działań zarządczych, szybkiego reagowania i dopracowywania szczegółów organizacyjnych. Jednym z warunków sprawnego funkcjonowania Pogotowia jest pełna dyspozycyjność dyrektora, także po 15.00. Musi on liczyć się z faktem, że Podmiot Tworzący ma prawo wymagać od niego nienormowanego czasu pracy.
- Pod koniec marca br. główna księgowa Pogotowia złożyła wypowiedzenie umowy o pracę. Od tego czasu niemal bez przerwy przebywa na zwolnieniu lekarskim. W połowie kwietnia na emeryturę przeszedł z-ca dyrektora ds. technicznych, a dyrektor Jurczak przez cały kwiecień dodatkowo pracował w SPG ZOZ w Miejscu Piastowym. Tak więc, z trzech osób kluczowych dla właściwego funkcjonowania instytucji pozostała tylko jedna i to dzieląca czas z innym podmiotem leczniczym. W tej trudnej sytuacji oczekiwaliśmy od Pana Jurczaka zaprzestania współpracy z gminnym ZOZ-em i skupienia się na kierowaniu Pogotowiem. Niestety, przez cały kwiecień nie podzielał on zdania Zarządu Powiatu, a od 5 maja jest niezdolny do pracy z powodu choroby.
Z odwetem przychodzi jednak Oddział Terenowy OZZL w Krośnie, który wystosował pismo odczytane przez Przewodniczącego Zarządu - Pawła Wołejszę. We wtorek 22 czerwca przed krośnieńską bazą Pogotowia Ratunkowego zebrała się liczna grupa lekarzy chcących odwołania decyzji Zarządu Powiatu Krośnieńskiego. Zainteresowani nie zamierzają stosować ostrożnych środków.
- Oddział Terenowy OZZL w Krośnie nie zwraca się z prośbą, ale żąda natychmiastowego przywrócenia na stanowisko Dyrektora Pogotowia Ratunkowego w Krośnie Pana dra Andrzeja Jurczaka. — czytamy w liście do Zarządu Powiatu.
- Nie zgadzamy się na takie traktowanie wzorowo do tej pory pracujących lekarzy przez ludzi niezwiązanych z naszym zawodem i traktowanie naszych kolegów przedmiotowo. Mamy do czynienia z brezprecedensowym odwołaniem wieloletniego Dyrektora Pogotowia Ratunkowego bez jakichkolwiek zarzutów merytorycznych, co do jego pracy i fachowego prowadzenia krośnieńskiej jednostki.
Lekarze deklarują solidarność w opinii:
- Całe środowisko lekarskie nie zgadza się i potępia niesprawiedliwą, krzywdzącą decyzję Zarządu Powiatu, żądając jej odwołania.
Mocnych słów nie żałował Wojciech Werpachowski — emerytowany nauczyciel ZSNG w Krośnie.
— To co spotkało Andrzeja Jurczaka budzi mój zdecydowany protest. Tak postępować nie wolno "chłopaki" ze Starostwa. Wstyd się przyznać, że niektórzy to są nawet moi uczniowie. Panowie starostowie i cała ekipo z Powiatu uważam wasze postępowanie jako perfidne i buraczane, bez taktu i bez wyczucia. Tak się nie robi z człowiekiem. Przez 23 lata był dobrym dyrektorem i nagle jest "be", bo ktoś zachorował na stołek.
Środowisko medyczne jest zbulwersowane decyzją Zarządu Powiatu i zapowiada, że swoje żądanie skierują do Rady Powiatu Krośnieńskiego. Jeżeli nie zostanie spełnione, niewykluczone są ostrzejsze protesty.
Autor: Mikołaj Marcinowski, Marcin Mikosz
Zdjęcia: Tomasz Jefimow