Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie podkreśla, że wysokie stany zwierzyny w lasach Podkarpacia mogą być powodem do dumy. - Trzeba jednak pamiętać, że zwierzyna płowa w okresie zimy wyrządza duże szkody w uprawach leśnych poprzez zgryzanie pędów młodych drzewek (zwłaszcza jodły), stanowiące dla niej cenne uzupełnienie pokarmu - mówi.
Największe spustoszenia mogą wywołać sarny i jelenie. - Zwłaszcza te ostatnie gromadząc się zimą w duże stada, "okupują" obszary, gdzie dużo jest tzw. żeru pędowego, a więc młodych drzewek - tłumaczy Edward Marszałek. Dodaje, że w ostatnich latach mocno rosną szkody od coraz liczniejszej populacji bieszczadzkich żubrów.
- Aby uniknąć szkód, leśnicy od lat zabezpieczają uprawy leśne przed zgryzaniem, stosując do tego celu rozmaite metody mechaniczne i chemiczne - mówi Tomasz Najbar, główny specjalista ds. ochrony lasu w RDLP w Krośnie.
Zaznacza, że najskuteczniejsze jest grodzenie wysokim parkanem ze specjalnej siatki i żerdzi, co przez cały czas chroni przed penetracją ze strony zwierzyny. - W ten sposób zabezpiecza się najcenniejsze uprawy - podkreśla.
Leśnicy w tym roku ogrodzili już 360 ha nowych upraw oraz wyremontowali ogrodzenia kilkuset hektarów upraw z lat ubiegłych. Koszt tych działań sięga 2,7 mln zł.
- Młodniki, w których drzewka osiągnęły zwarcie koron i wyszły już z zasięgu zwierzyny, są rozgradzane - informuje rzecznik RDLP w Krośnie. Dodaje, że w tym roku zdemontowano ogrodzenia 558 ha dawnych upraw leśnych.
Sadzonki chroni się jednak najczęściej poprzez smarowanie pędów substancjami chemicznymi, które będąc obojętne dla środowiska, mają właściwości odstraszające dla zwierzyny.
- Tym bardzo skutecznym sposobem zabezpiecza się na terenie RDLP w Krośnie około 4,5 tysiąca hektarów - mówi Edward Marszałek.
Z kolei drzewa szybko rosnące, jak modrzewie, zabezpieczane są poprzez palikowanie.
- Łączny koszt zabezpieczania upraw sięga w regionie 6,6 mln złotych - zaznacza Edward Marszałek.
Chemicznie zabezpieczane są też starsze drzewka przed ogryzaniem kory, tzw. spałowaniem.
Wszystko w jednym celu: żeby drzewka sadzone z trudem i przy dużych nakładach finansowych przeżyły zimę i nie dały się pożreć zwierzynie.
Najwięcej powierzchniowo zaplanowały do zabezpieczenia nadleśnictwa Baligród, Lesko, Ustrzyki Dolne i Krasiczyn (wszystkie powyżej 300 ha), gdzie struktura gatunkowa upraw z przewagą jodły wymusza taką działalność ochronną.
Leśnicy zaznaczają, że dokarmianie zwierzyny prowadzone zimą również pozwala uratować wiele młodych drzewek.
- Przygotowywana w lecie tzw. liściarka zastępuje w zimie świeże pędy drzew - tłumaczy Edward Marszałek. Dodaje, że dużym przysmakiem dla jeleni jest kora osiki i wierzby, zwłaszcza z młodych gałązek. - W tym celu zimą ścina się tzw. drzewa zgryzowe (osiki i różne gatunki wierzb) i pozostawia je do wiosny na miejscu w celu odciągnięcia zwierzyny od upraw leśnych.
Autor: tom
Zdjęcia: Tomasz Najbar