Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 13:50
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

OTOZ Animals Krosno nie zgadza się z wyrokiem sądu w sprawie byłego właściciela Nero

Sąd Rejonowy w Krośnie w ubiegłym tygodniu ogłosił wyrok dotyczący znęcania się 54-latka nad 3,5-letnim owczarkiem. "Animalsi" są rozgoryczeni rozstrzygnięciem. Uważają, że kara finansowa dla mężczyzny powinna być dotkliwsza. Zapowiadają apelację.
OTOZ Animals Krosno nie zgadza się z wyrokiem sądu w sprawie byłego właściciela Nero

Autor: Tomasz Jefimow

54-letni mieszkaniec Głowienki odpowiadał za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. W ub. tygodniu Sąd Rejonowy w Krośnie wydał wyrok. Zmienił kwalifikację czynu. Uznał oskarżonego winnym znęcania się nad Nero. W ustnym uzasadnieniu wyroku wytłumaczył, że zachowanie oskarżonego nie charakteryzowało się szczególnym okrucieństwem.

Mieszkaniec gminy Miejsce Piastowe został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu na rok. Sąd orzekł też nawiązkę – 1 tys. zł – na rzecz krośnieńskiego inspektoratu OTOZ Animals.


Czytaj też: Były właściciel Nero jest winny znęcania się nad psem, ale nie ze szczególnym okrucieństwem


"Animalsi", którzy występowali w sprawie jako oskarżyciele posiłkowi, nie mogą się pogodzić z takim rozstrzygnięciem.

- Cieszymy się, że zapadł wyrok skazujący - mówi Dorota Moszczyńska, szefowa krośnieńskiego inspektoratu OTOZ Animals. - Jednak nie rozumiemy, dlaczego człowiek, który jest winny znęcania się nad Nero, nie dostał zakazu posiadania zwierząt. To tak jakby dostał przyzwolenie, żeby jeszcze w tym samym dniu, gdy usłyszał wyrok, mógł przyprowadzić do domu następnego psa.

Oskarżony przed sądem wyjaśniał, że nie miał pieniędzy na leczenie Nero.

- Zupełnie inaczej odebrane by były te wyjaśnienia, gdyby trzymał psa w domu i dbał o niego - mówi Dorota Moszczyńska. - A jak wyjaśnić trzymanie ogołoconego z sierści zwierzęcia na mrozie, w niezadaszonym kojcu i nieocieplonej budzie?

Szefowa OTOZ Animals Krosno podkreśla, że inspektorat nie dążył do tego, by oskarżony za swoje czyny odpokutował w więzieniu. - Dla nas jest ważne by poczuł, że źle zrobił. Kara z zasady powinna być dotkliwa. Więc wydając ją w takim wymiarze, nie ma sensu jej w ogóle wydawać, bo tysiąc złotych to jest kropla w morzu potrzeb. To zwierzę jest skrzywdzone do końca życia, do końca życia będzie leczone - argumentuje.

Oskarżyciel posiłkowy wniósł, by finansową karą była nawiązka na rzecz inspektoratu w wysokości 20 tys. zł oraz zwrot kosztów leczenia Nero – 12,5 tys. zł. - Ale jeśli sąd uznał, że nam się te pieniądze nie należą, bo przeprowadziliśmy publiczną zbiórkę na portalu pomocowym, to mógł zasądzić nawiązkę na rzecz innej organizacji - mówi Dorota Moszczyńska.

Sędzia uzasadniając wyrok zwrócił uwagę, że nie było podstaw do zasądzenia obowiązku naprawienia szkody. - Nie przewiduje tego ustawa o ochronie zwierząt. Oskarżyciel posiłkowy przyjął też niewłaściwą procedurę odebrania psa - argumentował sędzia Paweł Gonet. Zaznaczył, że roszczenia można zgłaszać, ale na drodze postępowania administracyjnego. Zasugerował też "Animalsom" zmianę praktyki przy interwencyjnym odbieraniu zwierząt.

Dorota Moszczyńska przyznaje, że inspektorat może przeprowadzać postępowanie przy udziale gminy. - Nie rozumiem, dlaczego ta kwestia nie została wyjaśniona podczas rozprawy - mówi.

"Animalsi" tłumaczą, że odbiór zwierząt w trybie 7.3 Ustawy o ochronie zwierząt to najpierw walka z gminą żeby ten odbiór potwierdziła. - A w przypadku gdy ktoś się odwoła poświęcanie mnóstwa czasu, który moglibyśmy wykorzystać na pomoc zwierzętom, na kolejne procedury administracyjne.

Inspektorzy OTOZ Animals dodają, że sprawy sądowe trwają nierzadko latami i zwierzę odebrane (jeśli właściciel nie zrzekł się praw do niego) pozostaje przedmiotem procesu i nie można szukać dla niego domu. Przez cały czas jest na utrzymaniu inspektoratu.

- Jeśli sprawa karna zostanie umorzona, musimy takie zwierzę zwrócić do "właściciela" - mówi Dorota Moszczyńska. - A takich sytuacji chcemy unikać.

Krośnieński inspektorat OTOZ Animals uważa, że wyrok w sprawie 54-latka jest niesprawiedliwy. Dlatego zwróci się do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. To umożliwi im złożenie apelacji.

Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Tomasz Jefimow, OTOZ Animals Krosno



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ