Do tragedii doszło w piątek (5 marca) po południu na placu budowy budynku handlowo-usługowego. Tego dnia wykonywane były prace konstrukcyjne przy stropie hali. Około godz. 15:00, w momencie wylewania betonu z betoniarki, konstrukcja nie wytrzymała. 140 metry sześcienne betonu i podpory zwaliły się na niższą kondygnację.
W tym czasie jeden z pracowników wykonywał prace betoniarskie na tej kondygnacji. 60-latek został przygnieciony dużą ilością stali, drewna i betonu. Akcja ratunkowa trwała kilkadziesiąt minut. Niestety, pomimo działań medyków, nie udało się uratować jego życia.
Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Krośnie. Ostatecznie, m.in. na podstawie opinii biegłego, zdecydowała się postawić zarzuty kierownikowi, majstrowi i inspektorowi nadzoru inwestorskiego. Mężczyźni przed Sądem Okręgowym w Krośnie będą odpowiadać za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu czterech pracowników oraz nieumyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającemu mieniu wielkich rozmiarów.
Jak doszło do tragedii?
W dniu zdarzenia dwóch pracowników pod nadzorem majstra sprawdziło, czy stemple zostały prawidłowo zamontowane. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Rozpoczęło się betonowanie. Po południu, gdy wylano już ok. 180 metrów sześciennych betonu (ok. 450 ton) majster zszedł podpisać odbiór ostatniej partii betonu. Wtedy zawalił się strop wraz z szalunkiem.
- Biegły, który zajmował się tą sprawą, zaznaczył, że sposób stemplowania był nieprawidłowy i nie zapewnił odpowiedniej sztywności - informuje Iwona Czerwonka-Rogoś, Prokurator Rejonowy w Krośnie. Dodaje, że wykonano go dwupoziomowo z zastosowaniem pomiędzy nimi dźwigarów podporowych. - Ekspert wytłumaczył, że takiego sposobu nie dopuszcza żaden producent. A zastosowanie go wymagało sporządzenia odpowiedniej dokumentacji przez osobę z uprawnieniami do projektowania.
Zdaniem biegłego osobami odpowiedzialnymi za prawidłowe stemplowanie byli majster (on wraz z pracownikami je wykonywał), kierownik budowy (jego obowiązkiem było sprawdzenie prawidłowości) oraz inspektor nadzoru inwestorskiego (powinien dokonać kontroli).
- Tak więc, majster budowy w trakcie montażu podpór naruszył zasady określone w instrukcji, kierownik budowy powinien zakwestionować sposób ich budowy a inspektor nadzoru polecić kierownikowi wstrzymanie prac do czasu ich właściwego ustawienia - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.
Prokuratura w akcie oskarżenia zaznacza, że przestępstwo sprowadzenia katastrofy budowlanej oraz jej skutki, zostało popełnione w formie nieumyślnej, poprzez niezachowanie ostrożności. Natomiast za umyślne przyjęto narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Odmówili też składania wyjaśnień. Grozi im od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Autor: tom
Zdjęcia: Krosno112.pl