Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 listopada 2024 16:48
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Elektromonter śmiertelnie porażony prądem. Oskarżony został kierownik zespołu pogotowia energetycznego

Prokuratura Rejonowa w Krośnie zakończyła śledztwo i skierowała do Sądu Rejonowego akt oskarżenia przeciwko 58-letniemu mieszkańcowi powiatu krośnieńskiego. Zarzucono mu nieumyślne spowodowanie śmierci 54-letniego krośnianina.
Elektromonter śmiertelnie porażony prądem. Oskarżony został kierownik zespołu pogotowia energetycznego

Autor: fot. Krosno112.pl

Do tragedii doszło 2 czerwca 2020 roku w Wojkówce. W tym dniu dwuosobowy zespół pogotowia energetycznego zajmował się m.in. montażem podłączenia kablowego do sieci elektroenergetycznej oraz licznika w domku letniskowym. Prace były wykonywane na czynnej linii napowietrznej niskiego napięcia.

Pierwszą część prac wykonał oskarżony. Dokończeniem miał zająć się 54-letni krośnianin. - Mężczyzna po założeniu sprzętu do asekuracji i rękawic, wszedł na drabinę i w pierwszej kolejności podpiął żyłę "n" kabla do przewodu ochronno-neutralnego sieci, a następnie drugą żyłę do przewodu fazowego - opisuje Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator Rejonowy w Krośnie. - Podczas podpinania trzeciej żyły prąd poraził mężczyznę.

Kierownik zespołu pogotowia energetycznego w tym czasie stał przy samochodzie – 20 metrów od słupa. Zauważył spadającą rękawicę oraz 54-latka, który był nienaturalnie przechylony a jego lewa dłoń spoczywała na przewodach.

58-latek wszedł na drabinę i zdjął rękę poszkodowanego z izolowanych przewodów, poinformował o zdarzeniu dyżurnego i poprosił o wyłączenie linii. - Skontaktował się też z właścicielem domku letniskowego - informuje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś. - Obaj opuścili mężczyznę na ziemię i rozpoczęli reanimację.

Akcję ratowniczą kontynuował później zespół pogotowia ratunkowego. Niestety bezskutecznie. Życia 54-latka nie udało się przywrócić.

Kontrolę przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy. - Stwierdzono, że 54-latek przed wykonaniem prac nie nałożył rękawic elektroizolacyjnych oraz hełmu ochronnego - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś. Dodaje, że eksperci ustalili również niewłaściwy nadzór kierującego zespołem, który nieprawidłowo egzekwował stosowanie właściwych środków ochrony indywidualnej.

Inspektorzy PIP zwrócili też uwagę na fakt, że 58-latek podjął decyzję o wykonywaniu prac bez wyłączenia napięcia, mimo nienawiązania łączności z dyżurnym CD Krosno i bez uzyskania zezwolenia na wykonanie pracy.

- Zdaniem PIP, przyczyną wypadku był również pośpiech, który wynikał z obszernego zakresu prac a także lekceważenie zagrożenia i rutyna - informuje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.

W sprawie wypowiedział się też biegły sadowy w zakresie BHP. Zaznaczył on, że mężczyźni naruszyli zasady bezpieczeństwa i higieny pracy określone przez pracodawcę. W swojej opinii potwierdził ustalenia inspektorów PIP. Podkreślił też, że mężczyźni podjęli decyzję o wykonaniu przyłącza, przy użyciu narzędzi, których stan wskazywał na konieczność wycofania ich z eksploatacji. - Stwierdzając ubytek materiału izolacyjnego mieli obowiązek zgłosić ten fakt oraz odstąpić od wykonania prac, które mogłyby narażać ich na niebezpieczeństwo - wyjaśnił biegły.

Prokuratura uznała, że poprzez zaniechanie kierownika zespołu pogotowia energetycznego powstała sytuacja charakteryzująca się – w nieuchronny sposób – zagrożeniem dla życia lub zdrowia.

58-latek nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Krosno112.pl



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ