W ostatnich dniach powtarzają się ataki na klientów Poczty Polskiej. Justyna Siwek, rzecznik prasowy spółki zaznacza, że nowym rodzajem oszustwa jest podszywanie się pod pocztę w SMS-ach. Tłumaczy, że oszuści rozsyłają wiadomości o konieczności dopłaty do oczekiwanej rzekomej przesyłki.
Załączony link przenosi do sfałszowanej strony www, udającej witrynę Poczty Polskiej. - Utrata niewielkiej żądanej sumy pieniędzy wynikającej z dopłaty nie jest najbardziej dotkliwa, o wiele boleśniejsze może okazać się przekazanie oszustom danych, na podstawie których mogą doprowadzić do kradzieży środków z konta – przestrzega Justyna Siwek, rzecznik Poczty Polskiej.
W innym wariancie przekrętu oszuści telefonują do klientów Poczty, by zdobyć ich adres także pod pretekstem oczekującej do doręczenia przesyłki. - Szukają danych adresowych informacji o wartościowych przedmiotach - informuje Justyna Siwek i prosi o zachowanie ostrożności.
Służby prasowe Poczty Polskiej informują też o zmodyfikowanej metodzie oszustwa "na wnuczka".
- Przestępcy podają się za pocztowca i dzwonią z informacją o czekającej do doręczenia przesyłce - informuje Justyna Siwek. Dodaje, że w ten sposób starają się wyłudzić dane adresowe. - Następnie do tych samych osób dzwoni oszust podający się za policjanta ścigającego oszusta od paczki i wypytuje o wartościowe rzeczy znajdujące się w mieszkaniu - tłumaczy.
Pracownicy Poczty apelują o czujność. Tłumaczą, że wiadomość z żądaniem dopłaty (szczególnie w innej walucie niż PLN) do przesyłki nie jest stosowana przez Pocztę Polską i taka wiadomość najprawdopodobniej jest fałszywa.
- Warto zwrócić uwagę na niechlujną pisownię lub błędy w pisowni wyrazów na stronie oszustów - mówi Justyna Siwek.
Dodaje, że nie powinno się podawać danych osobistych oraz przekazywać jakichkolwiek pieniędzy nieznajomym. - Nie należy klikać także w linki załączone do niewiadomego pochodzenia SMS-ów. Podobnie należy zachować się w przypadku e-maili - radzi Justyna Siwek.
Autor: tom