"Piła" po raz pierwszy na tor Shell Eco-marathon w Londynie wyjechała w 2016 roku. Wynik – 133 kilometry na jednym litrze alkoholu etylowego, czyli paliwa, które powstaje z roślin.
Krzysztof Ochałek, który działalność w SKN Rotor rozpoczynał jako student, a teraz jest jednym z opiekunów, przyznaje, że wynik zmotywował wszystkich do dalszej pracy.
- Zbudowaliśmy coś, co wydawało się niektórym niemożliwe. Pokazaliśmy, że potrafimy i kolejne starty pokazują tylko, że to co robimy ma sens - mówi.
W każdej edycji Shell Eco-marathon "Piła" była lepsza. W ostatniej, która odbyła się w Holandii bolid osiągnął wynik 749 kilometrów na jednym litrze etanolu.
Jak będzie podczas "pożegnalnego" występu na zawodach we Francji?
- Chcielibyśmy przejechać trochę więcej niż podczas poprzednich zawodów, a super by było gdyby się udało pobić rekord Polski - mówi Tomasz Kosztyła, opiekun SKN Rotor.
Przyznaje, że jest na to duża szansa. - W tym bolidzie testujemy układ napędowy, który trafi do nowej konstrukcji. Widzimy, że nasz pomysł ma sens i dobrze działa - mówi.
Opiekunowie SKN Rotor tłumaczą, że "Piłę" z 2016 roku i z 2022 roku łączy jedynie poszycie. Zaznaczają, że nie ma w nim praktycznie seryjnych części.
- Można je policzyć na palcach jednej ręki - mówi Krzysztof Ochałek. - Kupione zostały opony i wszelkiego rodzaju przełączniki. Pozostałe części i komponenty nadwozia są wykonane przez nas, albo zaprzyjaźnione firmy.
Przez lata startów na torach Shell Eco-maratohon nie brakowało przygód i historii, które na szczęście kończyły się szczęśliwie.
- Podczas pierwszych zawodów mieliśmy problemy z przeniesieniem napędu, rozsypała się zębatka. Na szczęście dzięki drukowi 3D mogliśmy ją stworzyć na miejscu - przypomina Krzysztof Ochałek.
Dodaje, że nie obyło się bez wydarzeń, które wiele nauczyły studentów i opiekunów SKN Rotor. Tak było w Londynie w 2016 roku. - Chcieliśmy zmniejszyć opory piasty tylnego koła, więc ją rozebraliśmy, wyczyściliśmy i nasmarowaliśmy na nowo. Zostały nam części, które nie wiedzieliśmy, do czego są - opowiada Krzysztof Ochałek. - Okazało się, że były niepotrzebne, bo w następnym przejeździe wynik był lepszy.
Z powrotu na tor Shell Eco-marathon cieszy się Michał Hebzda, który jest opiekunem SKN Rotor i jego menadżerem. - Tegoroczne zawody, po przerwie spowodowanej pandemią odbędą się we Francji, na Circuit Paul Armagnak w Nogaro - mówi.
Przyznaje, że drużyna będzie walczyć o lepszy wynik niż w Holandii. - Pomogą nam w tym modyfikacje, które wprowadziliśmy do naszego bolidu - mówi. Zdradza, że jedną z nich jest ceramiczna tuleja cylindryczna w silniku. - Zmniejsza tarcie pomiędzy tłokiem, pierścieniami a tuleją - tłumaczy.
Dodaje, że wszelkie innowacje wprowadzane w bolidzie to zasługa sponsorów. Z ich listą można zapoznać się na stronie SKN Rotor (TUTAJ).
O jak najlepszy wynik we Francji będzie walczyć zupełnie nowa grupa studentów. - W zdecydowanej większości nikt z obecnych członków SKN Rotor nie był na zawodach, więc musimy ich do tego odpowiednio przygotować - mówi Michał Hebzda.
Przede wszystkim zmienili się kierowcy. Ostatnie dni przed wyjazdem spędzili wiele czasu w "Pile". Tak by poznać jego możliwości i granice.
Wyjazd do Francji zaplanowany jest na 24 czerwca. Zawody odbędą się od 26 czerwca do 1 lipca.
Czy ekipie z SKN Rotor uda się pobić rekord Polski? Trzymamy kciuki.
Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Tomasz Jefimow