9 września przy ulicy Feliksa Czajkowskiego w Krośnie otworzył swoje drzwi salon piękności. I chociaż studio ma nazwę „Beauty Secret”, dla właścicielki salonu Inny Rakus i jej zespołu strefa urody nie ma żadnych tajemnic. Te panie potrafią miło zaskoczyć nawet najbardziej wymagającego i wybrednego klienta. A wolne terminy na różnego rodzaju zabiegi bardzo szybko się znikają.
Inna pochodzi z Ukrainy. Wojna zmusiła ją do zamknięcia jej dotychczasowego salonu w Energodarze. Od 2016 roku do końca lutego 2022 był to jeden z najlepszych salonów w mieście z najbardziej jakościowymi usługami oraz najlepszymi pracowniczkami. Inna miała też swoją szkołę makijażu i stylizacji brwi oraz drugi salon w Zaporożu. Opuściła Ukrainę wraz z mężem i dziećmi, a nowy dom znalazła w Krośnie. Inna, mimo trudnej sytuacji w jej ojczyźnie, nie załamała się i otworzyła własny salon piękności. Ukrainka podkreśla, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc i ogromne wsparcie Krośnian, którym jest niezwykle wdzięczna.
Inna i jej bliscy to jedna z wielu ukraińskich rodzin, która znalazła schronienie w naszym mieście. Przyjechała do Krosna końcem lutego, niedługo po wybuchu wojny. Nie wiedziała, co ją tu czeka i jak sama przyznaje, pierwsze tygodnie w Polsce nie były łatwe. Przepełniała ją rozpacz i tęsknota za życiem, które jeszcze do niedawna wiodła w Ukrainie.
Kobieta podkreśla, jak ważną rolę w tamtym czasie odegrali Krośnianie, którzy pomogli im odnaleźć się w nowej, nieznanej dotąd rzeczywistości. Jak wiadomo, zaaklimatyzowanie się w obcym kraju nie jest łatwe, szczególnie w obliczu toczącej się wojny w ojczystym kraju. Mieszkańcy Krosna w dużej mierze przyczynili się do tego, aby pomóc przetrwać ten niewątpliwie trudny czas uchodźcom z Ukrainy. Kiedy Inna i jej rodzina mieszkała jeszcze w bursie przy ul. Czajkowskiego, Krośnianie pomagali znieść im ten niełatwy czas – odwiedzali ich, rozmawiali, pomagali, jak tylko mogli. Inna nie ukrywa swojej wdzięczności i mówi, że to właśnie dzięki nim, udało im się zobaczyć nadzieję na lepsze jutro.
Ukrainka postanowiła znaleźć pracę w Krośnie. Jednak jej poszukiwania, trwające dwa miesiące, nie były owocne. Kobieta nie zniechęciła się tym, wręcz przeciwnie. Podjęła decyzję o otworzeniu własnego studia urody w naszym mieście. Dowiedziała się o programie z dofinansowaniem na otworzenie własnej działalności gospodarczej i postanowiła z niego skorzystać.
Problem stanowił jednak jej nie najlepszy wówczas polski i to, że nie znała nikogo w mieście. Pomogła jej wtedy Ludmiła Kostuszewicz, kierowniczka Klubu Kultury Polskiej oraz Polki. Inna mówi, że Magdalena, jedna z wolontariuszek, pomogła jej napisać wniosek w języku polskim i wypełnić potrzebne dokumenty, a Małgorzata Hałkowska i Irena Chawchunowicz poręczyły za nią i to właśnie dzięki im pomocy otrzymała dotacje, które umożliwiły jej otworzenie salonu wpierw na krośnieńskim Rynku, a aktualnie przy ul. Feliksa Czajkowskiego.
Dla Inny najważniejszy jest profesjonalizm. Świadczy o tym jakość usług, które wykonuje wraz z koleżankami, które również przybyły z Ukrainy.
Waleria jest specjalistką od robienia fryzur ślubnych, warkoczyków i upięcia włosów. Pracowała w tandemie z Inną jeszcze w Energodarze. W jej rękach pojawiają się najpiękniejsze fryzury.
Olga zajmuje się manikiurem, pedikiurem, regulacją brwi i depilacją. Anastazja przyjechała ze stolicy Ukrainy - Kijowa. Gdzie też miała swoje własne studio. Z wykształcenia jest jubilerem. Przedłużanie rzęs i makijaż permanentny były jej pasją, która teraz jest też pracą. Daria jest uczennicą Inny i też przyjechała z miasta Energodar. Ukończyła szkołę artystyczną, a z wykształcenia jest projektantem graficznym. I chociaż nie pracowała w zawodzie, swoje kreatywne umiejętności i potencjał realizuje w pracy wizażystki.
Inna jest bardzo szczęśliwa, ponieważ nie tylko znalazła pracę w Krośnie, ale także może realizować w niej swoją pasję. Jest ogromnie wdzięczna za wsparcie otrzymane od mieszkańców Krosna. Sama przyznaje, że bez nich, otworzenie salonu Beauty Secret, nie byłoby możliwe.
Inna zostanie w Krośnie jeszcze przynajmniej rok, a w tym czasie chce nadal sprawiać klientkom radość, widząc uśmiechnięte i zadowolone kobiety, które zdecydowały się odwiedzić jej studio.
Autor: Anna Cichocka, Marcin Mikosz
Zdjęcia: Beauty Secret