Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 12:54
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ktoś ukradł wyrzeźbioną podczas pleneru ławkę. Burmistrz Iwonicza-Zdroju ma propozycję dla złodziei

Brakiem szacunku i perfidią wykazali się złodzieje, którzy pod osłoną mglistej nocy ukradli potężną ławkę, zdobioną rzeźbionymi niedźwiedziami. Dzieło powstało w ramach II Pleneru Rzeźbiarskiego "Odpocznij u Zdroju".
Ktoś ukradł wyrzeźbioną podczas pleneru ławkę. Burmistrz Iwonicza-Zdroju ma propozycję dla złodziei

Autor: GOK Iwonicz-Zdrój

Pięciu rzeźbiarzy – Andrzej Madziar z Gogołowa, Paweł Leszega z Krosna, Sylwester Sowa z Włodawy, Stanisław Socha z Faściszowej koło Zakliczyna oraz Ryszard Wysocki z Kalet – z tematem przewodnim pleneru mierzyło się przez trzy lipcowe dni.


Czytaj też: Rzeźbiarska wizja hasła „Odpocznij w Zdroju”. Pięciu artystów i pięć wyjątkowych prac


Powstało pięć rzeźb-ławek, z których cztery miały zdobić niedawno wyremontowaną Aleję Naftową (równoległą do drogi prowadzącej do Bełkotki) i być miejscem odpoczynku dla mieszkańców, turystów i kuracjuszy.

Niestety jedna z ławek, autorstwa Andrzeja Madziara, została ukradziona.

Witold Kocaj, burmistrz Iwonicza-Zdroju, emocjonalnie komentuje kradzież. - To wybitne chamstwo - mówi.

Podkreśla, że tego typu ławki są w zasięgu każdego człowieka. Nie trzeba ich kraść. - Można zrobić samemu, można zamówić - kwituje.

Ławki, które powstały podczas pleneru ustawione były przy amfiteatrze.

- Przechodziły tam proces suszenia i impregnacji, by służyły jak najdłużej - tłumaczy burmistrz Witold Kocaj.

Wkrótce dzieła miały być przewiezione w docelowe miejsca.

Ławka z rzeźbami niedźwiedzi jest potężna. Siedziska w sumie mają około 4 metrów. - Dlatego sądzę, że jedna osoba nie byłaby w stanie jej ukraść. Nie sądzę też, że przyjechała po nią samochodem osobowym, nawet do vana ciężko by było ją zmieścić po rozkręceniu - mówi Witold Kocaj.

Podkreśla, że cała operacja musiała być dokładnie zaplanowana. - Ktoś się przygotował do "skoku na ławkę" - mówi burmistrz Iwonicza-Zdroju.

Wykryciem sprawcy, bądź sprawców zajmuje się policja. Analizowane są m.in. zapisy z monitoringów.

- Nie chciałbym ujawniać metod, ale mogę powiedzieć tylko tyle, że to co zarejestrowały kamery daje przeświadczenie, że sprawca zostanie ustalony - podkreśla Witold Kocaj.

Dodaje, że jeżeli złodziej się zreflektuje i ją odda może liczyć na przychylność władz gminy. Przekonuje, że ławka jest charakterystyczna i wcześniej czy później jej obecność kogoś zainteresuje. Dlatego ma propozycje dla sprawców kradzieży.

- Mogą oddać ławkę w ten sam sposób jak ją zabrali, bądź zostawić ją w takim miejscu, w którym będzie zauważona. My już ją dostarczymy na miejsce. To zakończy sprawę bez konsekwencji - zapewnia burmistrz Witold Kocaj.

Gospodarz Iwonicza-Zdroju tłumaczy, że wartość ławki trudno oszacować. - Niektóre rzeczy są bezcenne – nasza radość, sentyment i podziw, który nam towarzyszył podczas pleneru - wylicza.

Dodaje, że rzeźba-ławka to wynik pracy artystycznej, która w założeniu miała upiększać Iwonicz-Zdrój.

Co z pozostałymi ławkami?

Na razie stoją przy amfiteatrze.

- Liczymy, że właściciela nie zmienią. Poczyniliśmy takie kroki, żeby trudniej było je w zakresie złodziejskim wykorzystać. Osobiście wierzę w dobro ludzi, wierzę, że ludzie są przyzwoici. Naszym celem nie jest przykucie i zamontowanie kamer przy każdej ławce - mówi Witold Kocaj.

Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: GOK Iwonicz-Zdrój



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ