Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 27 listopada 2024 12:36
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wyjątkowa uroczystość. Jan Gurgacz z Krosna obchodził setne urodziny

Córka jubilata podkreśla, że jego receptą na długowieczność jest spokój wewnętrzny, dokładność i życzliwość. Pan Jan urodził się 24 stycznia 1923 roku w Jasienicy Rosielnej. Od 1956 roku mieszka w Krośnie.
Wyjątkowa uroczystość. Jan Gurgacz z Krosna obchodził setne urodziny

Autor: Tomasz Jefimow

Jan Gurgacz miał trzy siostry (Józefę, Anielę i Kazimierę) oraz brata (Wojciecha), który umarł jako dziecko. Stulatek ma dwoje dzieci (córkę Elżbietę i syna Wojciecha), dwoje wnuków i trzech prawnuków.

Pan Jan ukończył tylko pięć klas szkoły podstawowej. Naukę musiał przerwać z powodu choroby ojca. Jubilat ma doskonałą pamięć, ze szczegółami opowiada o czasach II wojny światowej i związanych z nią swoich losach.

W kwietniu 1940 roku rozpoczął pracę na krośnieńskim lotnisku dla niemieckiej firmy, która zajmowała się budową kanalizacji i dróg. Rok później został przewieziony do obozu w Wiśniowej. Pracował w kamieniołomie koło Frysztaka.
Z obozu Jan Gurgacz, wraz z kolegami, uciekł z obawy przed wywiezieniem do obozu koncentracyjnego. Dotarł do Jasienicy Rosielnej. - Spałem w kopach siana lub na strychach - wspomina.

Niemieccy okupanci w kwietniu 1942 roku złapali pana Jana i skierowali go na roboty przymusowe do Niemiec. Pracował tam aż do wyzwolenia przez wojska amerykańskie w kwietniu 1945 roku. Do rodzinnej miejscowości wracał pół roku.

Po wojnie znalazł zatrudnienie w brzozowskim Rejonie Dróg Publicznych jako robotnik. - Nie odpowiadała mi, więc podjąłem decyzję o wyjeździe do kolegi na Ziemie Odzyskane, do Wilamowic - opowiada pan Jan.

Nie zagrzał długo tam miejsca. Koleje losu skierowały Jana Gurgacza do Czechosłowacji, kilka lat później do Łodzi a później do Bodzanowa.

Do Krosna przyjechał na początku 1956 roku. Wziąć ślub z Heleną Bęben. Od tego czasu mieszka w dzielnicy Polanka. Pan Jan pracował najpierw jako palacz w cegielni, później w Zakładach Naprawczych Urządzeń Naftowych.

Elżbieta Gurgacz podkreśla, że jej tato jest w dobrej formie.

- Latem pracował w ogródku, sadził ogórki, cukinie i inne warzywa. Czasem też chwyta za miotłę i grabki - uśmiecha się.

Dodaje, że jubilat szczególnie interesuje się geografią, skokami narciarskimi i piłką nożną. - Jego pasją jest oglądanie teleturniejów – "Jeden z dziesięciu" i "Va banque" oraz wiadomości - opowiada pani Elżbieta.

Przyznaje, że jej tato ma bardzo pogodne usposobienia i przyjmuje pewne rzeczy z humorem. - To i spokój wewnętrzny, dokładność i życzliwość wobec ludzi są receptą na długowieczność - mówi.

Podkreśla, że dobre zdrowie jej taty to również zasługa lekarzy.

Dziś (24 stycznia) Jana Gurgacza odwiedził prezydent Krosna Piotr Przytocki. Jubilatowi wręczył kwiaty, list gratulacyjny i bon na zakupy o wartości 1 000 złotych.

Życzenia, kwiaty i decyzję o zwiększeniu emerytury przekazała panu Janowi Krystyna Przybyła-Ostap, kierownik Placówki Terenowej w Krośnie Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Jubilata odwiedzili również (z grawertonem i kwiatami) przedstawiciele Rady Dzielnicy Krosno Polanka: Dariusz Biedka, Monika Szymbara i Łukasz Przetacznik.

Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Tomasz Jefimow, archiwum Rady Dzielnicy Krosno Polanka



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ