Śledczy nie wykluczają, że sprawa może mieć związek z zabójstwem przedsiębiorcy z Krosna w lipcu 2009 r.
Rozbój w 2000 roku
Do zdarzenia doszło 16 grudnia 2000 r. na ul. Lenarta w Krośnie. Do idącego chodnikiem 68-latka podeszło dwóch częściowo zamaskowanych sprawców, którzy zaatakowali mężczyznę, uderzając metalową rurką oraz kopiąc po całym ciele. Napastnicy ukradli należącą do ofiary saszetkę z pieniędzmi, po czym oddalili się w kierunku obiektów sportowych przy ul. Bursaki.
Z policyjnych ustaleń wynika, że sprawcami byli mężczyźni, wówczas w wieku 20-30 lat. Jeden z nich miał około 180 cm wzrostu, drugi z napastników był nieco niższy. Następnego dnia po zdarzeniu, funkcjonariusze zabezpieczyli skradzioną saszetkę, która prawdopodobnie została podrzucona w rejon przestępstwa przez osobę poruszającą się samochodem osobowym typu kombi, w kolorze zielonym.
Prowadzone wówczas postępowanie nie przyczyniło się do ustalenia sprawców tego przestępstwa. Śledczy podejrzewają jednak, że rozbój popełniony na osobie krośnieńskiego przedsiębiorcy, może mieć związek z jego późniejszym morderstwem, do którego doszło w lipcu 2009 r.
fot. archiwum KMP Krosno/Kierunek ucieczki sprawców – obiekty sportowe przy ul. Bursaki w Krośnie
Ponowne podjęcie śledztwa
Szczegółowa analiza zabezpieczonego wówczas materiału dowodowego dała podstawę do ponownego podjęcia śledztwa w tej sprawie. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych rozwiązań technologii kryminalistycznej wyodrębniono obszary, które wymagają bardziej wnikliwej analizy i drobiazgowej weryfikacji.
Nowy wątek śledztwa realizują funkcjonariusze Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Miejskiej Policji w Krośnie. Policjanci współpracują ze śledczymi rzeszowskiego „Archiwum X”, którzy badają sprawę zabójstwa krośnieńskiego przedsiębiorcy. Więcej informacji tutaj. Czynności nadzorowane są przez Piotra Krupińskiego Naczelnika Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
fot. archiwum KMP Krosno/Ulica Lenarta w Krośnie - miejsce, w którym doszło do rozboju
fot. archiwum KMP Krosno/Metalowa rurka, wykorzystana przez sprawców podczas rozboju
Nierozwiązane zabójstwo Tadeusza Szmidta z 2009 r. Morderca poszukiwany
31 lipca 2009 roku nieznany mężczyzna wtargnął do domu małżeństwa Szmidtów w Krośnie. Związał obecną tam kobietę, zagroził bronią i przywłaszczył pieniądze oraz kosztowności. Gdy z pracy wrócił mąż kobiety – właściciel krośnieńskiego kantoru Tadeusz Szmidt, sprawca ranił go nożem w szyję i zbiegł.
77-letni Tadeusz Szmidt prowadził dobrze prosperujący kantor na targowicy przy ul. Legionów w Krośnie. Mieszkał razem ze swoją żoną, Teresą w domu przy ul. Lenarta. Ze względu na działalność, którą prowadził i związane z nią możliwe zagrożenia, był legalnym posiadaczem pistoletu P-83. Niestety, tragicznego 31 lipca 2009 roku nawet to nie pomogło.
W czwartek, 30 lipca 2009 r. wczesnym popołudniem małżeństwo jadło obiad w swoim domu. Około godz. 14.30 młody mężczyzna zapukał do drzwi wejściowych, a kobieta mu otworzyła. Nieznajomy wypytywał o osobę, która rzekomo mieszkała na tej ulicy. Pani Teresa zaprzeczyła i po krótkiej wymianie zdań mężczyzna odszedł.
Następnego dnia Tadeusz Szmidt był w pracy, natomiast jego żona przebywała sama w domu. Około godz. 13.00 ktoś podający się za urzędnika zapukał do drzwi domu małżeństwa. Kobieta wpuściła nieznajomego, który po wejściu do środka, wyciągnął pistolet lub przedmiot go przypominający i sterroryzował kobietę. Był to ten sam mężczyzna, co dzień wcześniej. Zażądał pieniędzy i kosztowności, a zdruzgotana Pani Teresa wręczyła wszystkie banknoty, które miała w mieszkaniu. Następnie została związana przez napastnika, a ten rozpoczął przeszukiwanie domu w celu znalezienia innych cennych przedmiotów.
Kilkadziesiąt minut później z pracy wrócił 77-letni właściciel kantoru. Zaraz po wejściu do domu został zaatakowany przez napastnika. Prawdopodobnie wywiązała się szamotanina, podczas której sprawca dźgnął ostrym narzędziem Szmidta w szyję. Zabrał ze sobą torbę, w której było co najmniej 200 000 zł, pistolet P-83 należący do ofiary, a także biżuterię, 2000 euro w nominałach 100 euro oraz 8000 złotych, po czym zbiegł.
Kadr z odcinka programu Magazyn Kryminalny 997 przedstawiający rekonstrukcję zdarzeń z 31 lipca 2009 r.
Teresie Szmidt udało się oswobodzić, gdy zobaczyła, w jakim stanie jest jej mąż, szybko wezwała pomoc. Niestety, było już za późno. Lekarz, który został wezwany na miejsce, stwierdził zgon 77-latka, którego przyczyną było wykrwawienie po ciosie ostrym narzędziem w okolice twarzy.
Czy napastnik chciał zabić?
- Wydaje mi się, że bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że on nie chciał zabić żadnego z małżonków. Gdyby chciał zabić, miał czas na to, aby zabić także kobietę. On tego nie zrobił. Bardziej wygląda mi to na zabójstwo w emocjach, być może w szamotaninie. Przypadkowe zabójstwo – odpowiada kryminolog prof. Monika Całkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego.
Zidentyfikowanie napastnika stało się dla organów ścigania dużym wyzwaniem, a śledztwo utkwiło w martwym punkcie. Sprawa była dwukrotnie poruszana w programie Telewizji Polskiej – „Magazyn Kryminalny 997”, a podczas emisji zaapelowano do osób, które posiadają jakiekolwiek informacje mogące pomóc w dochodzeniu, aby skontaktowały się z policją.
- Sprawca przygotowywał się do popełnienia tego przestępstwa. Obserwował tę rodzinę, obserwował ten dom. Próbował nawiązać kontakt, z tymi osobami, które później zostały obrabowane, a jedna z nich straciła życie – mówiła podczas programu „Magazyn Kryminalny 977” kryminolog prof. Monika Całkiewicz - Z drugiej jednak strony ten sprawca zachowywał się dosyć śmiało. Nie był zamaskowany, pozwolił ofiarom poznać swoją twarz. Spędził kilkadziesiąt minut w domu poszukując przedmiotów wartościowych i czekając na męża kobiety, która już była związana. W związku z tym wydaje się, że jego zachowanie jest z jednej strony przemyślane, a z drugiej – śmiałe, odważne – dodała.
Mimo szerokich poszukiwań napastnik nadal pozostaje na wolności. W identyfikacji nie pomógł nawet wysokiej jakości portret pamięciowy, który został stworzony na podstawie zeznania żony zamordowanego. Swojego czasu za pomoc w ujęciu zabójcy wyznaczono nagrodę w wysokości 100 000 zł. To również nie przyczyniło się do jego ujęcia.
- Jakość portretu [pamięciowego - przy. red.] jest bardzo dobra. Teraz są dwie wersje: być może kobieta nie zapamiętała tak dobrze wyglądu sprawcy, jak nam się wydaje. Jeżeli tak to jakość graficzna tego portretu nie wiele nam pomoże. Z drugiej strony: być może jakość tego portretu jest dobra i to zapamiętanie było bardzo rzetelne, ale z jakichś powodów ludzie, którzy znają tego sprawcę, nie chcą się skontaktować i powiedzieć kto to jest – tłumaczy prof. Całkiewicz.
Policjanci proszą o pomoc
W przypadku posiadania jakichkolwiek informacji mogący pomóc służbom w rozwiązaniu tej sprawy, prosimy o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym Komendy Miejskiej Policji w Krośnie tel. 47 828-35-05 lub Małopolskim Wydziałem Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie - email: [email protected]
krosno112.pl / KMP Krosno