O Kamilu pisaliśmy już kilkukrotnie. Jako dawca szpiku (kliknij), pokazuje, że nie jest mu obojętna krzywda ludzka, i swoją determinację chce połączyć ze zrobieniem czegoś dobrego. Jest pasjonatem biegania, w ciągu roku bierze udział w licznych maratonach i zdobywa wysokie lokaty. Teraz podjął się 30-dniowego wyzwania, którego celem jest pomoc finansowa dla 2-letniej dziewczynki. Oprócz wpłat na kosztowną operację Kamil zachęca również do dołączenia do niego w bieganiu. Liczy się każdy dystans.
Skąd pomysł na akcję?
Kamilowi nie jest straszna aktywność fizyczna. Rok temu w sierpniu przejechał na rowerze 4 tys. kilometrów. Wówczas w jego głowie narodziła się myśl, aby i na kolejnych wakacjach pokonać jedną ze swoich barier i uczynić ze swojego biegania coś pożytecznego.
- Należę do Klubu Biegacza „Athletic” Zręcin, który 3 września organizuje wraz z Gminą Chorkówka i Nowy Żmigród IV edycję „Bieg z sercem”. 31 sierpnia wyjeżdżam za granicę, więc nie mogę wziąć udziału w tym biegu. Dlatego stwierdziłem, że chcę się jakoś dołożyć charytatywnie do tej akcji, stąd pomysł o 30 maratonach w 30 dni. – tłumaczy Kamil Klatka.
Choć w jego głowie istniał już plan takiego przedsięwzięcia, rozpoczęcie akcji było spontaniczne i Kamil nie przygotowywał się do niej w szczególny sposób.
- Wiedziałem gdzie to zrobię, ale nie miałem pojęcia co dokładnie i kiedy. Teraz szkolę się pod okiem trenera, dzięki któremu szybciej przygotowałem formę do Syzyfowego Maratonu.
Kamil zachęca do wpłat na rzecz Igi i do dołączenia do niego w bieganiu
Najważniejszym celem akcji jest oczywiście zbiórka pieniędzy, którą Kamil Klatka nagłaśnia dzięki swojej imponującej, codziennej aktywności. Zachęca również do dołączenia do niego w bieganiu. Każdego dnia rozpoczyna on swój maraton na lotnisku w Krośnie, robiąc wielokrotność niespełna 4-kilometrowej pętli na strefie. Dzięki temu każdy, kto chce, może mu przy tym towarzyszyć. Wystarczy, że napiszecie Kamilowi wiadomość prywatną na Facebook’u (kliknij).
- W tej akcji liczy się towarzystwo. Do 30 kilometra jakoś idzie, ale później człowiek łapie delikatną psychiczną „załamkę”. Pętla ma długość niecałych 4 kilometrów, dlatego można dołączyć do mnie na 4, 8 czy 12 kilometrze. Na początku maratonu jeden biegacz pokonał razem ze mną połowę dystansu. Gdyby ktoś chciał, to znajdzie mnie na strefie na lotnisku. – zachęca i przekonuje maratończyk.
Tą akcją chciałby również zachęcić do biegania tych, którzy uważają, że sport nie jest dla nich. Jak mówi pomysłodawca, kilka lat temu sam walczył z otyłością, i problemem było pokonanie trzech kilometrów.
- Jestem dobrym przykładem tego, że nie warto rezygnować z aktywności tylko ze względu na wagę. 2,5 roku temu ważyłem 110kg i ciężko mi było nawet zawiązać sznurówki. Teraz biegam duże dystanse, nieraz po terenach górzystych. – puentuje Kamil.
Zaledwie kilka dni po rozpoczęciu wyzwania Kamil doznał niefortunnej kontuzji, która wykluczyła go częściowo z biegania. Na szczęście znalazła się grupa ludzi, którzy wspólnymi siłami przebiegli założony dystans, dzięki czemu passa nie została przerwana. Kamil wraca już jednak do pełni sił i we wtorek (8 sierpnia) ponownie zamierza zrobić pełny maraton.
Postępy Kamila można śledzić na jego Facebook’u, gdzie codziennie zamieszcza relację z przebytego dystansu i dzieli się z innymi swoim doświadczeniem. Zostało utworzone także wydarzenie, Syzyfowy Maraton (kliknij), do którego można dołączać.
Zbiórka pieniędzy dla 2-letniej Igi z Nienaszowa
Podstawą akcji jest zorganizowana internetowa zbiórka pieniędzy dla 2-letniej dziewczynki z Nienaszowa. Urodziła się ona z szeregiem wad genetycznych, które są systematycznie operowane, już od pierwszego dnia jej życia. Wciąż potrzebne są pieniądze na tę długą drogę i walkę o uzyskanie sprawności i zdrowia dziecka. Dlatego można wpłacać wolne datki do skarbonki Kamila Klatki – Syzyfowy Maraton (kliknij).
Autor: Natalia Zając
Zdjęcia: arch. Kamil Klatka