Serce kibica, szczególnie tego zagorzałego, mówi jednoznacznie, aby wierzyć w powodzenie reprezentacji Polski. Rozum jednak każe spojrzeć na tabelę eliminacji do Euro 2024 i ostatnie mecze. A tutaj sytuacja zdecydowanie nie wygląda zbyt ciekawie. Ostatni trenerzy albo sami rezygnowali, albo zostawali zwolnieni po bardzo krótkim czasie.
Nowa nadzieja
Fakty są jednak takie, że każda zmiana trenera daje nową nadzieję. Polska reprezentacja pokazała, że ma potencjał do walki z najlepszymi. Przypomnijmy sobie Euro 2016, gdy nasi piłkarze walczyli jak równi z równymi z takimi potęgami jak Niemcy, czy późniejsi zwycięzcy tego turnieju Portugalczycy. Z tymi ostatnimi przegraliśmy w ćwierćfinale dopiero w karnych. Od tego czasu minęło trochę czasu, ale pamięć o tym, że jednak może być lepiej, pozostała.
Nikt wprawdzie nie wymaga od „naszych”, aby wygrywali Euro czy Mundial, ale zdobycie kwalifikacji do tych turniejów jest absolutnym minimum. Swoją drogą są one nie lada gratką dla lubiących zakłady bukmacherskie, bo dzięki serwisom takim jak ComeOn można poczuć podwójny dreszczyk emocji.
Kim jest Michał Probierz?
Michał Probierz ma 50 lat. Jako piłkarz grał na pozycji pomocnika m.in w Ruchu Chorzów oraz w Niemczech. Karierę przerwała mu kontuzja, której doznał w wieku 33 lat. Został wtedy pierwszym trenerem Polonii Bytom, która grała wtedy w drugiej klasie rozgrywek. Już w następnym roku poprowadził jednak klub z Ekstraklasy, czyli Widzew Łódź. Udało mu się sprawić, że utrzymał się w najwyższej klasie. Pierwszy sukces osiągnął z Jagiellonią Białystok, z którą zdobył Puchar i Superpuchar Polski.
Potem prowadził kilka innych klubów z polskiej ligi. Jako selekcjoner kadry zadebiutował w 2022 r., z tym, że była to reprezentacji U-21. Udało mu się zdobyć awans do Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Jeśli chodzi o jego życie prywatne, skrzętnie je ukrywa. Wiadomo tylko, że ma troje dzieci oraz dwoje wnucząt.
Zarobki
Już na samym początku kontrowersje wzbudza fakt, że Michał Probierz będzie zarabiał o wiele mniej, niż jego poprzednik Paulo Sousa. A pamiętajmy, że to za bardzo krótkiej kadencji tego ostatniego reprezentacja bardzo mocno skomplikowała sobie drogę na Euro. Portugalczyk zarabiał aż 700 000 zł miesięcznie. Na pewno miały na to wpływ sukcesy osiągnięte z reprezentacją swojego kraju.
Michał Probierz może liczyć na znacznie mniej. Według mediów będzie to 200 000 zł miesięcznie. Trzeba jednak przyznać, że i tak jest to bardzo duża kwota, jak na polskie realia.
Co przyniesie przyszłość?
Cel nowego trenera jest jasny. Awansować na Euro 2024. Trzeba jednak przyznać, że po ostatnich słabych meczach, sytuacja jest mocno skomplikowana. Nie osiągnęliśmy jeszcze wprawdzie etapu, w którym nasze szanse są czysto matematyczne i zależne od pomyślnych wyników w meczach innych drużyn, ale łatwo na pewno nie będzie.
Nowemu trenerowi życzymy oczywiście, aby przerwał złą passę i został z naszą reprezentacją, jak najdłużej. Stanie się tak oczywiście tylko wtedy, gdy jej wyniki będą zadowalające zarówno dla kibiców, jak i PZPN.
Pytaniem otwartym pozostaje na pewno to, jaką strategię obejmie nowy selekcjoner. Na Mistrzostwach Świata graliśmy bardzo zachowawczo. Pozwoliło to wprawdzie wyjść z grupy, ale nasz mecz z Meksykiem został przez wielu uznany jednym z brzydszych na cały turnieju.