Pożar strawił cały dach oraz strych zabytkowej 100-letniej kamienicy. Piętro oraz parter zostały całkowicie zalane wodą, wskutek czego zniszczone są sufity, ściany, podłogi, meble, akcesoria codziennego użytku oraz wiele pamiątek pokoleniowych. Z pomocą życzliwych i odważnych ludzi część rzeczy została zabezpieczona, co nie zmienia faktu, że dom nie nadaje się do zamieszkania. Wymaga znacznej i kosztownej inwestycji w odbudowę, aby rodzina mogła znów w nim zamieszkać.
Rodzina w ciągu kilku godzin została pozbawiona dachu nad głową. Wiekowa kamienica była owocem ciężkiej, długoletniej pracy Krzysztofa, który własnymi rękoma przeprowadzał wszystkie niezbędne remonty.
- Bartek i Judyta to strażackie małżeństwo, które wielokrotnie pomagało innym działając na co dzień w OSP BIECZ, teraz My Wszyscy jako społeczeństwo możemy pomóc tej rodzinie w tym trudnym czasie - piszą na stronie zbiórki najbliżsi rodziny.
Celem zbiórki jest zebranie funduszy na pomoc społeczną dla poszkodowanej pożarem rodziny Bartka, Judyty ich córeczki Laury i taty Krzysztofa, aby ten cel osiągnąć prowadzone są dodatkowo licytacje charytatywne.
Link do licytacji (kliknij tutaj)
W codziennej pracy i staraniach los nie szczędził mu trudności - kilkanaście lat temu żona pana Krzysztofa ciężko zachorowała. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest już dostatecznie stabilna dotknęła ją druga choroba. Mąż nieustannie wspierał ją w walce. Jednak 3 lata temu Pani Renata zmarła. Krzysztof wiedział, że musi stanąć na wysokości zadania i zadbać o najbliższych. Ten czas rozpoczął szerokie pasmo nieszczęść. W ubiegłym roku zapalił się samochód, którym jechał. Na szczęście udało mu się bezpiecznie z niego wydostać. W kwietniu tego roku zmarła jego Mama, a teraz tragedia związana z pożarem domu - czytamy na stronie zbiórki.
W tych trudnych chwilach otaczali i otaczają go najbliżsi, przyjaciele i sąsiedzi, wspierając psychicznie i organizacyjnie. Zawsze to doceniał i odwzajemniał sąsiedzką pomoc, reagując na potrzeby innych. Mimo swoich trosk i trudności zawsze zachowywał uśmiech na twarzy i znajdował czas na rozmowę z drugim człowiekiem. Skromny, pełen empatii, bardzo pracowity i bezinteresowny - tymi słowami można go określić.
Jednak w tej tragedii potrzeba już szerszego wsparcia. Dlatego serdecznie zwracamy się do Was i liczymy na pomoc.