Kazimiera Werniuk urodziła się 28 listopada 1923 roku w Krośnie, jako najstarsza z pięciorga rodzeństwa. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej ukończyła szkołę podstawową. Jej ojciec zginął na froncie w pierwszych dniach kampanii wrześniowej.
- Jubilatka dzieciństwo i młodzieńcze lata spędziła w domu rodzinnym pomagając w gospodarstwie i wychowaniu młodszego rodzeństwa - napisał Zbigniew Werniuk, syn pani Kazimiery, który ze względów zdrowotnych nie mógł przyjechać do Krosna.
Po wojnie pani Kazimiera wyjechała do Oświęcimia i rozpoczęła pracę w zakładach chemicznych. Tam też poznała przyszłego męża. Młodzi małżonkowie przeprowadzili się do Krakowa, gdzie przyszły na świat ich dzieci – syn w 1952 roku i córka w 1956 roku.
W 1962 roku rodzina przeniosła się do Katowic. Zbigniew Werniuk wspomina, że jego mama po ślubie nie powróciła do pracy zawodowej. Zajmowała się domem i rodziną.
Adam Jurczyk, bliski krewny pani Kazimiery opowiada, że jubilatka miała trudne życie i szybko została wdową. - W 1982 roku po krótkiej, ciężkiej chorobie zmarł jej mąż. A w 1999 roku córka, z którą mieszkała - opowiada.
Kazimiera Werniuk mieszkała sama w Katowicach. - Czasem przyjeżdżała do Krosna, do sióstr, czasem do nas - mówi Adam Jurczyk.
Jubilatka wiodła samodzielne życie, aż do 2018 roku.
- Kiedy stało się jasne, że wskutek postępującej starości i demencji nie jest w stanie sama o siebie zadbać, postanowiliśmy zabrać ją do Niemiec - wspomina Zbigniew Werniuk.
Dodaje, że okazało się to złym rozwiązaniem. - Matka nie mogła się przyzwyczaić do nowego otoczenia i na własne życzenie wróciła do siostry, do swego domu rodzinnego w Krośnie - napisał.
Po roku okazało się, że i siostra wobec podeszłego wieku nie była w stanie zapewnić opieki pani Kazimierze.
- Jedynym wyjściem było znalezienie dla niej miejsca w Domu Pomocy Społecznej w Krośnie, gdzie przebywa do dziś i cieszy się doskonałą, profesjonalną opieką - podkreśla Zbigniew Werniuk.
Potwierdza to Adam Jurczyk, który często odwiedza panią Kazimierę. - Opieka tutaj jest na najwyższym poziomie. Mogę powiedzieć, że jest to wzorcowy Dom - mówi.
Wszyscy czekali na ten dzień
Magdalena Słyś, dyrektorka DPS nr 1 w Krośnie podkreśla, że setne urodziny pani Kazimiery są wielkim świętem i wyjątkowym wydarzeniem.
- Przygotowania rozpoczęliśmy już kilka tygodni temu, myśleliśmy o oprawie dzisiejszej uroczystości, chcieliśmy pięknie udekorować pokój pani Kazi i przygotować ją na ten dzień. Postaraliśmy się, żeby wyglądała pięknie, czuła się dobrze i komfortowo. Zaprosiliśmy rodzinę, upiekliśmy tort, nauczyliśmy się śpiewać pieśni na tę okoliczność - opowiada.
Dyrektorka DPS nr 1 w Krośnie przyznaje, że tak wyjątkowe urodziny obchodzone są często. - Jesteśmy domem przeznaczonym dla osób w podeszłym wieku. Sporo naszych mieszkańców zbliża się do setnych urodzin - mówi Magdalena Słyś.
Podkreśla, że pracownicy starają się zapewnić podopiecznym opiekę i pomoc w podstawowych czynnościach dnia codziennego. - Ale naszym zadaniem jest też organizowanie im czasu wolnego i zajęć rekreacyjnych, tak żeby ten czas spędzali aktywnie, żeby integrowali się ze sobą, żeby cieszyli się życiem - tłumaczy.
Kazimiera Werniuk to najstarsza mieszkanka DPS. - Bardzo liczymy, że za rok będziemy świętować jej 101 urodziny - mówi Magdalena Słyś.