Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 13:48
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pies, kot, chomik pod choinkę, a potem schronisko albo okno życia

Co roku powtarzają się apele schronisk dla zwierząt i organizacji społecznych, żeby nie dawać dzieciom zwierzęcia w prezencie. Bo często lądują na ulicy. I nie chodzi tylko o psy. Krośnieński OTOZ w okresie przedświątecznym wstrzymał adopcję zwierząt.
Pies, kot, chomik pod choinkę, a potem schronisko albo okno życia

Autor: iStock / Beata Stańko, wolontariuszka w Stowarzyszeniu Opieki nad Zwierzętami „Nadzieja na dom”

Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami Nadzieja Na Dom prowadzi akcję, w której tłumaczy, że zwierzę nie jest dobrym prezentem świątecznym. Na przystankach w Sosnowcu, we współpracy z firmą Znajdzreklame.pl, eksponuje plakaty, którymi chce zwrócić uwagę na ten problem.

Zwierzę to nie prezent

Stowarzyszenie nie jest anonimowe, bo przecież to ono jest autorem kampanii „Zwierzę to nie prezent”. To zdanie weszło do codziennej polszczyzny.

„W ramach kampanii stworzyliśmy serię 4 rysunków, które w pomysłowy sposób przekazały sens akcji. Każdy rysunek przedstawiał urocze zwierzęta zapakowane w świąteczne opakowania, nawiązujące do estetyki prezentów dla dzieci. Wszystkie projekty posiadają oznaczenia, przypominające ostrzeżenia znajdujące się na zabawkach dla dzieci, m.in. “Nieodpowiednie dla dzieci poniżej 3 lat” oraz “Do użytku tylko pod nadzorem osoby dorosłej” – wyjaśnia firma.

Niewiele się zmienia

Można by pomyśleć, że już nikt w Polsce nie daje dzieciom zwierząt w prezencie. Że apele schronisk i organizacji powtarzane przez lata przyniosły skutek. Okazuje się jednak, że jest inaczej. Na pewno wiele osób zrozumiało problem, ale są też tacy, do których akcje nie dotarły.

– Na początku może się niektórym wydawać, że zwierzę to odpowiedni pomysł. W grudniu czujemy magię świąt, robimy sobie prezenty, mamy więcej wolnego, a po świętach… Niestety wraca nasza rzeczywistość, codzienne obowiązki i wtedy się okazuje, że nie mamy czasu zająć się zwierzakiem – mówi serwisowi superportal24.pl Andżelika Szocik, wolontariuszka Fundacji Psia Kość

Prawda jest taka, że jeżeli pies czy kot został kupiony, adoptowany pod wpływem impulsu, świątecznego uniesienia, to po kilka tygodniach, miesiącach zwierzę się nudzi. Może w domu dotrwać do wakacji. Wtedy rodzina wybiera się na dłuższy odpoczynek i nie wie, co zrobić z pupilem. Zwierzę często ląduje na ulicy. Jeżeli ma szczęście, to w schronisku.

Chomik i królik

Mówimy o psach, bo głównie w tym kontekście dyskutuje się o problemie. Ale jest inaczej. Pod choinką lądują także chomiki, króliki, świnki morskie, nawet jaszczurki. Może je czekać taki sam los jak psy czy koty. W końcu nie bez przyczyny w polskich miastach powstają okna życia dla zwierząt.

Kilka takich jest m.in. w Krakowie. 

„Każdy, kto z jakichś powodów postanowi oddać psa lub kota, może przyprowadzić go do „okienka życia” całkowicie anonimowo, zadzwonić na telefon lub domofon, a następnie oddać zwierzę pracownikowi. Oddający zwierzę zostanie poproszony o dobrowolne wypełnienie anonimowego formularza wraz z krótką informacją o zwierzęciu, które ułatwią dalszą opiekę oraz adopcję. Zwierzę następnie przekazane będzie Krakowskiemu Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt” – informuje miasto.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
  
Reklama